Okno na Wągrowiec
Image default

Od razu uprzedzam, że z matematyki jestem słaby. To znaczy, jakieś tam podstawy mam. O, dodawać to na przykład potrafię. Dotąd myślałem jednak, że to standard i chwalić się nie ma czym. Ale ostatnio się zdziwiłem. I to dwa razy!

Burmistrz Wągrowca zrobił sobie nowy gabinet. Stary mu się nie podobał, więc kazał go wyremontować. Spytaliśmy urzędników o koszt. Niby banalne pytanie, ale… W odpowiedzi usłyszeliśmy, że to kosztowało 10.860 zł. Czujni czytelnicy, widząc po zdjęciach nowy gabinet, szybko stwierdzili, że to niemożliwe, bo gabinet jest „cycuś-glancuś”, czyli po prostu stylowy. Wtedy dostaliśmy informację, że burmistrzowscy urzędnicy się… pomylili w rachubach o… prawie 7 tysięcy złotych!

Wykonawca rozbudowy wągrowieckiego szpitala spisał się jeszcze lepiej. Wygrał przetarg. Określił termin zakończenia, cenę oraz zakres prac. Później powiedział: – „Upsss, coś mi się nie zgadza! Skończę robotę, ale półtora roku po zakładanym terminie, a zapłacić musicie nie 17 milionów, ale 22. Ale poza tym, to wszystko gitara!”.

Hmmm… Wyobrażacie sobie coś takiego? Wynajmujecie firmę do remontu domu. Ustalacie, co jest do zrobienia, cenę oraz termin. A potem słyszycie, że skończą za miesiąc, potem, że za trzy, a koszt wzrasta o 1/3! Pogonilibyście ich w trymiga, ostrzegli nie tylko znajomych, albo dali znać programowi telewizyjnemu „USTERKA”.

Mnie przeraża coś jeszcze. Jeśli oni wszystko tak liczą, a dysponują ogromnymi budżetami publicznych pieniędzy, to ja się nie dziwię, że wciąż słyszymy o dziurach budżetowych. A może chodzi po prostu o to, że to nie ich pieniądze, więc co się będą jakoś specjalnie spinać i przejmować…

Czytaj także

Ruszyła rekrutacja dzieci do wągrowieckiego żłobka

Redakcja

Dzisiaj na wągrowieckim cmentarzu zgubiono BRANSOLETKĘ. Na znalazcę czeka NAGRODA [FOT|O]

Redakcja

Pogrzeb Huberta Palucha odbędzie się w sobotę

Redakcja