Okno na Wągrowiec
Felietony Społeczeństwo Wiadomości

WARTOŚĆ DODANA: Zda(o)lny Polak

Każdy poranek z kawą w ręku przed telewizorem ukazuje nową rzeczywistość zawodową w wielu branżach w Polsce. Połączenia internetowe, te szybsze i te wolniejsze, schludne ubrania od pasa w górę, tło w postaci półek z książkami i zdjęciami dzieci i żon(y), albo flagi narodowe bądź mieszane z tymi, co szmatami kiedyś nazwano.

Pandemia oddzieliła nas od siebie w znaczeniu fizycznym, ale połączyła zdalnie, pokazując, że można być blisko będąc od siebie daleko. Co więcej, zgodnie z polską cechą narodową istotne stało się to, co widać, a nie to, co słychać, wielu ma problem spojrzeć kamerce prosto w oczy, wypowiedzieć się na live czy prowadzić dyskusję na szklanym ekranie. Ale każdy może, często musi robić to, co dotychczas było przypisane niewielu.

Gwiazdorstwo medialne daje upust tym, co schowani dotychczas w biurowych zakamarkach czy za całodziennym piżamowaniem, wyszli na pierwszy plan online i lansują się jak ekranowi celebryci. Jakość treści i przekazu nie ma znaczenia, w końcu mamy demokrację, jakkolwiek rozumianą, każdy wszystko może. Kiedyś książki pisali inteligentni ludzie, dziś może każdy głupi stworzyć w aplikacji swoją publikację. Słuchano w przeszłości tych, co mieli coś mądrego do powiedzenia, dziś słucha się pustosłowia wielokrotnie złożonego z tych samych słów i pozbawionego jakichkolwiek treści i wartości merytorycznych.

Najbardziej bolesna wydaje się jednak branża muzyczna, gdzie standardów minimum nie ma już żadnych, wystarczy chcieć zaśpiewać i można mieć własną płytę i fanów. Rodzi się pytanie o jakość życia codziennego? Czy żyjemy i bogacimy się wewnętrznie czy spłycamy wszystko to, co pokolenia przeszłości zbudowały na solidnych podstawach wiedzy, wykształcenia i prawidłowo rozumianego samokrytycyzmu. Mówiąc o tym minimum, spotykam się z zarzutem ograniczania możliwości i twórczości, nawet wolności, którą daje system, w którym żyjemy.

A gdyby tak w życiu publicznym, zarówno na ul. Wiejskiej w Warszawie jak i w każdym samorządzie wdrożyć minimum co do wykształcenia, doświadczenia zawodowego i udokumentowanych osiągnięć? Dlaczego dzisiaj, gdy mniejszość mówi, to większość tych słów nie rozumie i doprowadza do ruiny to, co udało się przez lata zbudować? Nigdy nie było i nie będzie porozumienia pomiędzy różnymi, tak mocno oddalonymi od siebie, płaszczyznami intelektualnymi.

Każdy z nas musi pogodzić się z własnym potencjałem i miejscem w społeczeństwie, kochając to, co robi najlepiej i darując sobie za wszelką cenę odgrywać rolę, do której nie ma żadnych wrodzonych predyspozycji. A samodoskonalenie się? Oczywiście, że ma znaczenie, ale przede wszystkim ma swoje granice, które wyznacza nasz umysł, otoczenie, w którym żyjemy i sieć relacji międzyludzkich. Lepiej zostać sobą, niż odziać się w szaty, które nie dość, że niedopasowane to jeszcze wystawiają na pośmiewisko.

Dr Hubert Paluch

Czytaj także

Pogrzeb Huberta Palucha odbędzie się w sobotę

Redakcja

NIE ŻYJE HUBERT PALUCH. Znany wągrowczanin, działacz, przedsiębiorca

Redakcja

Honorowe Jakuby już przyznane. Otrzymali je właściciele przedszkola, pracownik MDK oraz OSP

Redakcja