Okno na Wągrowiec
Image default
Żona wójta została „Ogrodnikiem Miejskim” w Wągrowcu. W spółce MPWiK będzie pracowała. Spółce miejskiej, dodam, bo to ważne. Takiego stanowiska dotąd tam nie było. Właśnie je wymyślono. Czy specjalne dla pani wójtowej? Tu głosy są podzielone. Burmistrz Jarosław Berendt przyznaje tylko, że o konieczności wymyślenia takiego stanowiska mówiono już od jakiegoś czasu. Za co „Ogrodnik Miejski” będzie odpowiadał? Za estetykę ulic, drzewka, krzewy itd. Dodam, że to wyjaśnienia burmistrza Berendta, bo spółka, miejska przypomnę kolejny raz, a nie prywatna, postanowiła informację o wyborze „Ogrodnika Miejskiego” utajnić! Co ważne, pani Aleksandra Majchrzak ma kompetencje, odpowiednie przygotowanie i wykształcenie, aby tę funkcję pełnić, ale… Zachowanie MPWiK, ich reakcja na nasze pytania, utajnianie informacji o konkursie, wręcz próba zablokowania publikacji budzi przynajmniej zdziwienie. Mówimy o spółce miejskiej (dodam po raz kolejny), która musi być przejrzysta i transparentna. Kto o tym konkursie wiedział? Informacja o nim była tylko kilka dni na stronie internetowej MPWiK. Nic więc dziwnego, że oprócz pani Majchrzak zgłosiła się jeszcze tylko jedna osoba, która nawet nie spełniała wymogów i do dalszego etapu konkursu nawet nie przystąpiła. Czyli de facto mieliśmy jedną kandydatkę. Słabo to wygląda i chciałbym się mylić, ale na kilometr śmierdzi to „ustawką”. To metoda stara jak świat. Konkursy nie są po to, żeby wygrał najlepszy, ale ten kto wygrać ma.

Czytaj także

ZKM: Tak w MAJÓWKĘ kursować będą autobusy w Wągrowcu

Redakcja

Prestiżowe wyróżnienia dla wągrowieckich firm

Redakcja

Ruszyła rekrutacja dzieci do wągrowieckiego żłobka

Redakcja