Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w Koziegłowach. 35-letniemu sprawcy grozi do 8 lat więzienia.
Poniedziałek, 12 kwietnia. Wtedy to na komisariat policji w Czerwonaku zadzwoniła zdenerwowana kobieta, mówiąc, że chwilę wcześniej otrzymała wiadomość sms od swojego syna, o tym, że odkręcił on w mieszkaniu gaz i chce targnąć się na swoje życie. Funkcjonariusze natychmiast „na sygnale” pojechali pod wskazany adres do miejscowości Koziegłowy.
– Mężczyzna był wewnątrz mieszkania, ale nie chciał wpuścić mundurowych do środka. Kiedy policjanci na klatce schodowej wyczuli woń gazu, podjęli szybką decyzję o ewakuacji mieszkańców z najbliższej okolicy. Łącznie mieszkania opuściło 30 osób – wyjaśniają policjanci.
Wtedy na miejsce dojechali też strażacy. Mężczyzna, widząc co się dzieje się, zdecydował się otworzyć drzwi policjantom. Był pijany i agresywny, więc został obezwładniony i zatrzymany.
Strażacy natychmiast sprawdzili szczelność instalacji i wykluczyli, aby była wadliwa i doszło do jej samoistnego rozszczelnienia. Ponadto przed ich przyjazdem 35-latek otworzył okna i wywietrzył mieszkanie. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a po sprawdzeniu mieszkań lokatorzy mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów.
– Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Zgromadzony przez śledczych materiał pozwolił na postawienie mu zarzutu za spowodowanie niebezpieczeństwa katastrofy dla wielu osób, za co grozi kara do 8 lat więzienia. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.
Źródło: Komenda Miejska Policji w Poznaniu/Marta Mróz