Bartek Burman zagrał w meczu, w którym jego Warta Poznań ograła u siebie Cracovię.
– Mogę zdradzić trochę kulis. Po ostatnim gwizdku sędziego, już w szatni, u Bartka Burmana pojawiły się łzy. Takie reakcje świadczą, że gramy sercem i emocjami – przyznał po tym spotkaniu trener Warty Piotr Tworek.
Przypomnijmy, że jeszcze w rundzie jesiennej Bartek, popularnie zwany „Burym” był podstawowym piłkarzem wągrowieckiej Nielby i grał z nią w III lidze. W przerwie zimowej sięgnęła po niego Warta Poznań, która od tego sezonu występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej – Ekstraklasie.
Przeskok duży, więc wydawało się, że na debiut przyjdzie Bartkowi trochę poczekać. A tu niespodzianka, bo już w pierwszym, ważnym meczu – w sobotę 30 stycznia u siebie z mocną Cracovią „Bury” wybiegł na murawę. Co prawda, na początku zasiadł na ławce rezerwowych, ale już w drugiej połowie wyszedł na boisko i pokazał się z naprawdę niezłej strony.
Foto: Warta Poznań