Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu wydał dzisiaj wyrok w tej bardzo głośnej sprawie.
Ta sprawa głośna była nie tylko w całej Polsce. Przypomnijmy, że ciało Wasyla Czorneja znaleziono w połowie czerwca w lesie pod Skokami. Początkowo nie było wiadomo kim jest zmarły mężczyzna. Śledczy szybko ustalili jednak, że ciało należy do 36-letniego Ukraińca, który nielegalnie pracował niedaleko Nowego Tomyśla, w zakładzie produkującym trumny.
Podczas czerwcowych upałów zasłabł w czasie pracy. Wezwana wówczas na miejsce właścicielka zakładu Grażyna F. natychmiast wysłała wszystkich pracowników do domów, a sama została z kolegą Wasyla – Serhijem H., innym Ukraińcem nielegalnie tam zatrudnionym.
Początkowo nie było wiadomo jak ciało Wasyla trafiło do lasu pod Skokami i czy śmierć nastąpiła w zakładzie, podczas 150-kilometrowej drogi do powiatu wągrowieckiego, czy już w lesie, gdzie ciało znalazł leśniczy.
Śledczy ostatecznie zatrzymali i oskarżyli właścicielkę Grażynę F. oraz Serhija H.
Wasyl Czornej został pochowany na Ukrainie, pozostawił zrozpaczoną rodzinę: żonę, trójkę dzieci i schorowanych rodziców. W Polsce jego śmierć odbiła się szerokim echem. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj: TA SPRAWA WCIĄŻ BULWERSUJE POLSKĘ! Jest akt oskarżenia za spowodowanie śmierci Wasyla!
W piątek przed Sądem Rejonowym w Nowym Tomyślu zapadł wyrok.
Prokuratura oskarżyła Grażynę F. o to, że nie udzieliła pomocy i nieumyślnie spowodowała śmierć Wasyla Czorneja. Dzisiaj sąd wydał wyrok i uznał kobietę winną zarzucanego jej czynu.
Sąd postanowił wymierzyć jej karę roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ma ona również zakaz zajmowania stanowisk związanych z zatrudnieniem pracowników przez 8 lat i także 8-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z zatrudnieniem pracowników.
W tej sprawie oskarżony był także Serhij H. Jemu zarzucono, że pomagał Grażynie F. w zatarciu śladów przestępstwa. Sąd uznał jednak, że zrobił to ze strachu. Jemu wymierzono karę grzywny – 400 stawek dziennych po 20 zł, czyli 8 tys. zł.