Funkcjonariusze najczęściej łapali spacerowiczów, rowerzystów, biegaczy, rolkarzy, ale nie tylko…
To był pierwszy taki weekend. Z bardzo restrykcyjnymi ograniczeniami w poruszaniu się i z przepiękną wiosenną pogodą. Wielu nie wytrzymało przymusowego zamknięcia w domach. I znaczna część z nich dostała za to mandaty. Policjanci byli bezwzględni.
Rzecznik wągrowieckiej policji przyznaje, że w minioną sobotę i niedzielę policjanci z powiatu wągrowieckiego ukarali łącznie kilkadziesiąt osób, które złamały zasady ograniczonego poruszania się.
A za najczęściej karano? Sporo było osób, które rekreacyjnie poruszały się popularnymi szlakami: uprawiając jogging, jeżdżąc rowerem czy spacerując, także w większych grupach. Ale nie tylko za to nasi policjanci wlepiali mandaty.
Zdarzył się mężczyzna, który stał w kolejce do sklepu, mimo że był to czas przeznaczony dla seniorów (między 10.00 a 12.00). Co ciekawe, chwilę wcześniej koło niego przejechał radiowóz ze stosownym komunikatem. Mężczyzna się do niego ni zastosował, a na widok policji… uciekł do sklepu. Kary jednak nie uniknął.
Inna kobieta dostała mandat za to, że mimo wyraźnego zakazu, postanowiła poćwiczyć sobie na siłowni pod chmurką w parku 600-lecia w Wągrowcu.
A jakie mandaty wlepiali policjanci? Od 20 do nawet 500 złotych. Najczęściej te 100-złotowe. Co ważne, nie wszyscy zatrzymani przez funkcjonariuszy zgadzali się z tą karą. Część postanowiła mandatu nie przyjąć i bronić swej niewinności przed sądem.