Okno na Wągrowiec
Image default
Wągrowiec odwiedziła w ubiegłym tygodniu ceniona pisarka Magdalena Grzebałkowska (relacja na naszym portalu). Na spotkaniu ze swoimi czytelnikami w Kinie MDK zasugerowała, że ci, którzy chcą zostać literatami, powinni ćwiczyć słowo pisane, relacjonując sesje rad miejskich, bo to spore wyzwanie, by z nich coś ciekawego wycisnąć. Oj, pani Magda nigdy nie była na sesji Rady Miejskiej w Wągrowcu. Poziom emocji tam jest tak gorący jak w grudniu na Kamczatce.

Ja mam nieodparte wrażenie, że większość rajców przychodzi tam za karę. Nosy na kwintę, żadnej szermierki słownej, a nawet gdy któryś z radnych odważy się zadać pytanie, to słyszy, że odpowiedź na najprostsze nawet dostanie na… piśmie, w terminie kilkunastu dni. Tylko rąsia w górę, większość za, pyk, myk i można do kasy po dietę. Z obrad wągrowieckiego parlamentu to ani Mickiewicz, ani Nabokov, ani Homer nic by nie wycisnęli i załamani rzuciliby pisanie w diabły, uznając że są nic niewarci!

Czytaj także

Radni zdecydowali: NIE BĘDZIE OPŁAT za jazdę miejskimi autobusami i podwyżek w podatkach

Krzysztof Czapul

Dziś sesja. Radni zajmą się m.in. wprowadzeniem opłat za przejazdy miejskimi autobusami i podwyżką podatków

Krzysztof Czapul

Kolejny oficer w wągrowieckiej policji [FOTO]

Redakcja