Zdecydowała się na złożenie bielizny na głowę, bowiem ochrona nie chciała jej wpuścić do sklepu bez maseczki.
Całe zdarzenie miało miejsce w Pile, w markecie budowlanym Leroy Merlin. Kobieta na opublikowanym filmie twierdzi, że nie została wpuszczona do sklepu, ponieważ nie miała zasłoniętej twarzy. Sytuacja najwyraźniej zmieniła się po założeniu przez nią majtek na głowę, bowiem na nagraniu znajduje się już wewnątrz placówki.
Film w oryginalnej „maseczce” kobieta opublikowała w sobotę na Facebooku. Narganie opatrzyła też swoim komentarzem:
Materiał primasort, śmierdzących bąków też nie przepuszcza, chroni mnie tak samo jak maseczka przed śmiercionośnym wirusem „pis-cov-19”. Chciałabym również zaznaczyć, że pracownicy mają maseczki założone głównie na brody tak jak i reszta klientów na sklepie. Nikt im uwagi nie zwraca. Absurd goni absurd, a kierownik sklepu ściga za mną i pilnuje abym miała założoną „maskę” na twarzy. Oczywiście kierownik tej placówki nie potrafił podać mi oczywistego braku podstawy prawnej na temat tej ustawy srovidowej i zarządzenia nakazujacego noszenie kagańca w miejscach gdzie świrus się cudem nie roznosi. Praca pracą, ale sami urągacie swojej inteligencji.
(pisownia oryginalna)
Film zebrał już setki komentarzy i został ponad pół tysiąca razy udostępniony. O „wyczynie” kobiety poinformowało też już wiele mediów.
Źródło: Agata Głogowska