Kierujący busem marki renault master zahaczał pobocza i niebezpiecznie zbliżał się do innych uczestników ruchu.
Piątek, 17 czerwca. Około godziny 9.30 wągrowieccy policjanci dostali sygnał o pijanym kierowcy. Zgłaszającym był świadek jego niebezpiecznej jazdy. Funkcjonariusze natychmiast udali się na drogę Skoki – Wągrowiec, gdzie w okolicach Przysieki miał znajdować się kierujący białym busem.
Policjanci zauważyli jadącego busa renault master, którego kierujący początkowo wcale nie zareagował na podawany sygnał do zatrzymania. Jak się okazało, kierowca nie do końca był świadomy, co się wokół niego dzieje. Na szczęście po chwili był on już w rękach mundurowych.
36-letni mężczyzna był pracownikiem jednej z firm budowlanych, działających w powiecie wągrowieckim. Kiedy został doprowadzony do wągrowieckiej jednostki policji, przeprowadzone badanie wykazało, że w jego organizmie znajduje się ponad 4 promile alkoholu. Dorosły mężczyzna aby wprowadzić się w taki stan, musiałby wypić chwilę przedtem około 1 litra wódki.
Według danych zamieszczonych na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, stan w jakim znajdował się mężczyzna stanowił niebezpieczeństwo dla innych, ale i jego samego.
Przekazany został pod opiekę pracodawcy, który zadecyduje jakie konsekwencje wyciągnie wobec pracownika, niezależnie od tego grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności grzywna min. 5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: KPP Wągrowiec
Fott. ilustracyjne „OnW”