Rob Drabbe napisał do naszej redakcji list z prośbą o pomoc.
W latach 80-tych ubiegłego wieku trwała intensywna współpraca między Wągrowcem, a miastem i gminą Hilvarenbeek w Holandii. Regularnie dochodziło do wzajemnych wizyt zespołów sportowych i artystycznych.
Społeczeństwa obu miasteczek, położonych po dwóch stronach istniejącej wówczas „żelaznej kurtyny”, zbliżały się tym bardziej, że uczestnicy tej wymiany bardzo często mieszkali w domach rodzin, które zgodziły się ich ugościć. Właśnie ludzi, których poznał w trakcie takich wizyt chciałby odnaleźć Rob Drabbe, który napisał list do naszej redakcji.
Dzień dobry
Pozdrawiam
Nazywam się Rob Drabbe i pierwszy raz odwiedziłem Wągrowiec w 1988 roku. Miałem wtedy 18 lat i grałem w piłkę nożną. Razem z naszym zespołem pojechaliśmy do Wągrowca, aby zagrać w piłkę nożną i to było doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę. Pamiętam większość z tych wydarzeń, choć nie wszystkie, bo wódka kosztowała wtedy u Was tylko 1 dolara. Rok później ekipa z Wągrowca przyjechała do naszego miasta Hilvarenbeek, a dwóch zawodników zostało na dwa dni w domu moich rodziców. To także wspomnienie, którego nie zapomnimy!
Później w Holandii spotkałem moją polską żonę, pochodzącą z niedalekiego Trzemeszna i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od ponad 15 lat. W ramach mojej pracy co roku około 14 tygodni spędzam w Polsce, czasem także w Waszej okolicy. Kiedy tam jestem, zawsze myślę, co się stało z dwoma chłopakami, którzy zatrzymali się wtedy w naszym domu? Może mógłbym się z nimi skontaktować? Również moja matka chciałaby wiedzieć, jak się mają (mój ojciec niestety zmarł w 1999 roku).
Jeśli moglibyście odszukać ludzi, którzy w tamtym czasie pojechali grać w piłkę nożną w Holandii i którzy mieszkali w naszym domu, byłbym bardzo szczęśliwy. Może warto byłoby podać nazwę naszej ulicy, bo jest ona wyjątkowa … Valentina Thereshkovastreet numer 33.
Mam nadzieję, że będziecie mogli mi pomóc.
Rob Drabbe
Hilvarenbeek, Holland
Poprosiliśmy Roba, żeby przesłał nam kilka zdjęć z tamtych wizyt. Może rozpoznajecie na nich siebie albo kogoś znajomego? A może znacie kogoś, kto w Hilvarenbeek przez dwa dni mieszkał przy ulicy Walentyny Tiereszkowej? Czekamy na sygnały (piszcie do nas na adres redakcja@onw.com.pl), a zdjęcia publikujemy poniżej.
Dwa ostanie zdjęcia zostały wykonane prawdopodobnie w wągrowieckim Wielspinie.