Okno na Wągrowiec
Image default

Obiecaliśmy, że nasz portal będzie dla Was otwarty. Chcemy współpracować z pasjonatami, którzy swoim hobby zechcą dzielić się z innymi. Dziś czas na Olę Binkiewicz i gotowanie, jedzenie oraz wszystko to, co się wokół tego kręci. Czytajcie, komentujcie, pytajcie. Ola na wszystkie łatwe i trudne kulinarne pytania na pewno odpowie!

Ola Binkiewicz: wbrew przestrogom z dzieciństwa bawi się jedzeniem. Gotuje z ciekawości przekory i w opozycji. Zawsze jednak w zgodzie z zasadami sztuki kulinarnej. Dania najchętniej dopasowuje do osób czasu i miejsca. Z wykształcenia dziennikarka, z pasji smakosz i podróżniczka. Gotuje w Ostrowie Młyn.

         Zdrowe, piękne, szlachetne, o nienagannej sylwetce. Do tego koją nerwy, działają przeciwreumatycznie i obłędnie smakują. Mowa oczywiście o szparagach, zwanych też złotem piasków.

Odkryli je dla nas Rzymianie, upiekli na ruszcie, po czym wraz z podbojem kolejnych terytoriów zaprosili Europę na szparagową ucztę.

Szparagi oprócz obiecujących kształtów i właściwości kuszą też kolorem. Białe po królewsku, zielone po swojemu. Amatorzy białych toczą regularne boje z wielbicielami zielonych o wyższość jednych nad drugimi. Przypomina to starcie  eurosceptyków z euroentuzjastami lub snowboardzistów z amatorami nart: wiadomo, że nikt nie wygra, ale jest moc. 

Spór ten większego sensu nie ma. Oba rodzaje mają swój urok, wady i zalety, są po przejściach, dlatego też  najlepiej smakują w duecie.

         Na kolor szparagów wpływa sposób ich uprawy. Szparag biały odcięty od światła, pozbawiony radości życia jest łagodniejszy i subtelniejszy w smaku niż zielony, za to często  mści się goryczą i łykowatą strukturą.

Szparag zielony rośnie sobie wolny i swobodny, ma lekko trawiasty, orzechowy smak i nawet gdy jest łykowaty nie popada w kompleksy.

         Nieważne białe czy zielone. Ważne by szparagi były świeże, czyli kupione do 24 godzin od ich zebrania.  Najłatwiej stwierdzić to biorąc cały pęczek w dłoń. Jeśli potarte jeden o drugi chrzęszczą i i chrabęszczą lub skrzypią jak zmrożony śnieg – bierzemy bez obaw. Przechowujemy w lodówce,  do 2- 3 dni, owinięte na całej długości w wilgotną ściereczkę lub ręcznik papierowy.

         Szparagi białe obieramy. Zawsze! Najpierw delikatnie wyginamy w łuk. Pękają w „zdrowym”, jadalnym miejscu i same wyznaczają nam linię obierania. Szparagów zielonych nie obieramy, Nigdy! Odrywamy zdrewniałą końcówkę i po robocie.

         Szparagi białe, jako te bardziej wyrafinowane, subtelne i delikatne zazwyczaj idą do wrzącej wody lub na parę. Za to zielone idą tam gdzie chcą: na grilla, do głębokiego tłuszczu, na patelnię z palonym masłem, czy do sałaty na surowo. Jedne i drugie są jak szampan: smakują o każdej porze i w każdych okolicznościach.

         Na koniec słowo  o obieraczkach do szparagów. Niby nic ważnego jeżeli obieramy sobie jeden pęczek. Sprawa ma się gorzej jeśli jest ich kilkadziesiąt.

Oto moja kolekcja bubli dedykowanych specjalnie do szparagów – od najgorszej do jeszcze gorszej.

Fot. Andrzej Jenek

Czytaj także

Zosia z Mieściska wystąpi dzisiaj w MasterChef Junior! [FOTO]

Redakcja

Zosia z Mieściska wystąpi w MasterChef Junior!

Redakcja

W szkole nowa kuchnia na nowy rok szkolny [ZDJĘCIA]

Redakcja