Artykuł na temat grylewskiej imprezy w czwartek wieczorem opublikował ogólnokrajowy portal Wirtualna Polska.
Kilka dni temu w podwągrowieckim Grylewie odbyło się ognisko z kuligiem dla mieszkańców. W imprezie uczestniczyło około 50 osób.
Problem w tym, że wciąż obowiązują obostrzenia zakazujące organizowania spotkań, w których bierze udział więcej, niż pięć osób. Tymczasem, jak widać na opublikowanych przez tamtejsze sołectwo zdjęciach, uczestników było znacznie więcej, w dodatku mało kto miał maseczkę.
Sprawie przyjrzał się ogólnopolski portal Wirtualna Polska i opublikował dzisiaj o grylewskim ognisku artykuł.
Sołtys Grylewa Anna Haremza w rozmowie z dziennikarzem WP przyznała, że w spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób. – Ognisko było na powietrzu, wszystko w reżimie sanitarnym, nie było żadnego zagrożenia epidemicznego – powiedziała, dodając, że zachowane były bezpieczne, półtorametrowe odstępy.
Zdjęcia z imprezy zdają się jednak temu przeczyć. Po telefonie od dziennikarzy Wirtualnej Polski posty o kuligu z ogniskiem i zdjęcia zostały jednak usunięte zarówno z Facebooka Sołectwa Grylewo, jak i Gminy Wągrowiec, na którym również opublikowana była relacja z imprezy.
Co ciekawe, w rozmowie z WP sołtys Haremza stwierdziła, że wie które osoby w wiosce są zakażone koronawirusem. – Ognisko nie naraziło bezpieczeństwa dzieci ani żadnych uczestników. Jestem poinformowana, które osoby we wsi są zakażone koronawirusem, bo sama zawożę im lekarstwa i zakupy. Takie osoby na ognisku i kuligu się nie pojawiły – miała powiedzieć portalowi.
Na jakiej podstawie sołtys wsi ma dostęp do informacji chronionych tajemnicą lekarską, portal niestety nie spytał. Dziennikarze zwracają za to uwagę, że nie wszyscy zakażeni wykazują objawy choroby. Sołtys Haremza podkreśliła jednak dwukrotnie, że wie o wszystkich osobach, które na COVID-19 w Grylewie chorują.
– Daję głowę, że uczestnicy nie mogli być narażeni na zakażenie, nikt na głowę sobie nie wchodził, na zdjęciach może widać, kiedy ktoś do kogoś się zbliżył np. aby wziąć kiełbaskę na ognisko, ale to tylko zdjęcie – powiedziała portalowi kobieta.
Dziennikarze Wirtualnej Polski skontaktowali się w tej sprawie także z szefem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wągrowcu Pawłem Gilewskim.
– Moim zdaniem jest tutaj ewidentnie problem. Gromadzić się nie można, nie organizujemy też przecież meczy na stadionach piłkarskich, które odbywają się na otwartych przestrzeniach – powiedział Gilewski portalowi.
– Na pewno zbadamy ten przypadek. Wygląda na to, że do złamania przepisów tutaj doszło, tym bardziej, jeśli ze zdjęć wynika, że uczestników w jednym momencie było więcej niż pięciu. Organizator może mieć kłopot – zapowiedział szef wągrowieckiego sanepidu.
Jak zwraca uwagę Wirtualna Polska, za narażenie na rozpowszechnianie choroby zakaźnej grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Policja może nałożyć mandaty na uczestników nielegalnych wydarzeń w wysokości 500 zł. Oprócz tego, istnieje jeszcze kara administracyjna, którą nakłada sanepid – ta może wynieść od 5 do 30 tysięcy złotych.
Oryginalny artykuł na portalu Wirtualna Polska możesz przeczytać TUTAJ.
Źródło: Wirtualna Polska
Zdjęcie: Sołectwo Grylewo