Okno na Wągrowiec
Religia Wiadomości Wydarzenia

Dzisiaj święto Matki Boskiej Zielnej. To ważna pałucka tradycja

W Polsce i innych krajach europejskich czci się Matkę Boską Wniebowziętą jako patronkę ziemi i jej bujnej roślinności, stąd w polskiej tradycji ludowej święto znane jest pod nazwą Matki Boskiej Zielnej.

Tradycją, kultywowaną niemal w całej Polsce, jest zanoszenie tego dnia do kościoła bukietów ziół zebranych na polach i łąkach.

Źródła podają, że na terenie Pałuk jeszcze w połowie XX wieku do bukietu wyświęcanego podczas sierpniowego święta maryjnego dodawano m.in.: malwę zwaną ślazem, różę, szałwię, piwonię, miętę, melisę, wrotycz, piołun. Z każdego ziela brano po trzy gałązki. Dodatkowo dołączano kłosy zbóż, jabłko oraz nać marchwi. Wymienione rośliny służyły jako lekarstwo, natomiast ziarna kłosów wysiewano na polach – pisze Wiesława Gruchała na stronie internetowej wągrowieckiego Muzeum Regionalnego.

Wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny noszą dwie ważne świątynie w naszym regionie: kościół klasztorny w Wągrowcu i Sanktuarium Maryjne w Niemczynie. Dzisiaj w obu odprawione zostaną msze odpustowe.

Szczególny wymiar to święto ma jednak dla kościoła w Niemczynie. Od końca XIX wieku pątnicy przybywają do Niemczyna, aby tam w kościele pw. Wniebowzięcia NMP pokłonić się przed obrazem z wizerunkiem Maryi – Niemczyńskiej Madonny. Jej zawierzają swoje smutki i radości, dziękują za okazane łaski i proszą o wstawiennictwo.

Historię sanktuarium swego czasu opisała Lucyna Muniak w „Przewodniku Katolickim”. Obszerne fragmenty jej tekstu publikujemy poniżej.

A wy klęknijcie przed Niemczyńską Madonną, bo właśnie cicho… cichutko stąpa jej Łaska… I ty, właśnie ty, możesz już teraz mocniej i piękniej kochać…

(autor nieznany)

W połowie XIII wieku książę Zbylut z Pałuk posiadał w Niemczynie kaplicę, w której osadził kapelana Henryka – cystersa z Łekna. Są to pierwsze informacje o istnieniu świątyni w Niemczynie. Wiadomo też, że w XV wieku stał tam drewniany kościół, który później przejęli bracia czescy. Jednak w 1608 r., podczas wizytacji, archidiakon de Seve zastał w Niemczynie „kaplicę katolicką opuszczoną”.

Sanktuarium Maryjne w Niemczynie. Zdjęcie: wagrowiec.pl

W końcu w 1709 roku ówcześni właściciele Niemczyna – Czarnkowscy ufundowali budowę drewnianego domu modlitwy. Świątynia służyła wiernym aż do tragicznej nocy z 10 na 11 września 1888 roku. Tej nocy bowiem pożar zupełnie strawił drewniany budynek. Z pożogi uratowany został jedynie obraz Matki Boskiej Niemczyńskiej.

Niestety, wszystkie kroniki i dokumenty dotyczące cudu, jaki później się wydarzył, zostały zniszczone przez okupanta niemieckiego w czasie II wojny światowej. Jego historia żywa jednak była w pamięci ludzkiej. Oświadczenia parafian, którzy na podstawie osobistych przeżyć i zasłyszanych przekazów potwierdzili fakt zaistnienia cudu, spisał ks. Ireneusz Piszczyk – proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Niemczynie w latach 1977-1982.

Po nocnej tragedii zapadła decyzja o przewiezieniu cudem uratowanego obrazu do kościoła w pobliskim Kozielsku. Zgodnie z przekazem ustnym, wizerunek Maryi miał zostać przewieziony przez jednego z mieszkańców Niemczyna wozem zaprzęgniętym w konie. Tak też się stało, a Matkę Boską „odprowadzała gromadka dorosłych i dzieci, błagając Ją, aby nie opuszczała Niemczyna”. Ok. 500 metrów za wsią konie zatrzymały się i nie chciały dalej ruszyć.

Sanktuarium Maryjne w Niemczynie. Zdjęcie: wagrowiec.pl

Zgromadzeni początkowo uznali to za znak choroby. Po chwili jednak woźnica zszedł z wozu ze słowami „Boże! Wracamy, bo Matka Boża nie chce opuścić Niemczyna”. Po tych słowach konie same ruszyły w powrotną drogę. Zatrzymały się przed zgliszczami spalonej świątyni. Na pamiątkę tego niezwykłego wydarzenia – w miejscu cudu przy polnej drodze – ustawiono drewniany krzyż. Przetrwał on czas I wojny światowej, okres międzywojenny, a nawet niezwykle trudny czas II wojny światowej. Zniknął ze swego miejsca w 1949 roku, w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach. Udało się go na nowo ustawić dopiero w 1997 r.

W 1897 roku na miejscu spalonego drewnianego kościoła wzniesiona została tym razem murowana świątynia, w której zawisł cudowny wizerunek Maryi. Od czasu cudu wśród tamtejszych mieszkańców żywy jest kult Niemczyńskiej Madonny. Pałuczanie stawiają się przed jej obliczem w chwilach życiowych zakrętów i dziękują za radosne momenty, a w sierpniowych odpustach nadal uczestniczą tłumy wiernych.

Źródła:
http://opatowka.blink.pl/old/etno-paluki/zwyczaje-matka-boska-zielna/
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2006/Przewodnik-Katolicki-33-2006/Archidiecezja-Gnieznienska/Paluckie-sanktuarium
Na zdjęciu głównym obraz Adama Setkowicza „Matka Boska Zielna”.

Czytaj także

Przemysław Czarnek w Wągrowcu spotkał się z sympatykami i zachęcał do wsparcia Karola Nawrockiego [WIDEO/FOTO]

Krzysztof Czapul

Inauguracja świątecznych iluminacji na Rynku już za kilka dni [ZAPOWIEDŹ]

Redakcja

Świątecznie będą zbierać na schronisko

Redakcja