W jednej z wiosek w gminie Skoki odkryli to działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
– Wieś w gminie Skoki. Pies zostawiany na polu na noc, aby pilnować pola z ziemniakami przed dzikami. Głupota i nieodpowiedzialność ludzi sięga dna – tak na swoim profilu na FB opisał to TOZ z pobliskich Obornik, który to barbarzyństwo odkrył i upublicznił.
Bez wątpienia rolnik naraża psa na utratę życia. Działacze obornickiego TOZ zwrócili też uwagę, że z właścicielem psa nie dało się dojść do porozumienia, bo był agresywny właściwie bez kontaktu.
Dlatego jeszcze dzisiaj złożą oni powiadomienie do policji w Skokach i do Wydziału Ochrony Środowiska.
Taka postawa rolnika wzbudziła oburzenie Internautów, którzy na postawie rolnika nie zostawiają suchej nitki.
– Gospodarza na tydzień przywiązać na sznurku w szczerym polu i niech pozna smak łaski- schronienie w metalowej rurze na słońcu i miska z wodą i jedzeniem raz na jakiś czas. Nie trzeba karać finansowo, ani więzieniem, wystarczy, że poczuje jak to jest na własnej skórze – pisze Viola.
– Oby piesek jutra doczekał …. lub na poprawę warunków czy wyzwolenie – dodaje Małgorzata.
– Wstyd mi i to bardzo jako rolnikowi i osobie, która mieszka całe życie na wsi, właścicielka zwierząt które w domu jedynie pilnują by miska pełna była i wyro wygodne –dodaje Justyna.
– Tego właściciela teraz tak zostawić na polu – zauważa Monika.
– Takich psów w Polsce są setki, a może tysiące. Niektóre nie mają nawet beczki, tylko łańcuch. Jedzenie i woda doniesiona co kilka dni. Jedzenie – np. gotowane ziemniaki, chleb namoczony w wodzie. Takie jest życie wielu psów na polskich wsiach – smutno podsumowuje inna Monika.
Fot.: FB TOZ Oborniki