Policja tłumaczy jak może skończyć się nieprzyjęcie mandatu, gdy sprawa trafi do sądu.
W kwietniu ubiegłego roku w miejscowości Margońska Wieś (gmina Margonin) kierowca pojazdu marki kia przekroczył dopuszczalną prędkość o 68 kilometrów, w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 50 km/h.
– 47-letni kierowca skorzystał z prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego, w związku z czym sprawa trafiła na wokandę – wyjaśnia policja.
W czerwcu tego roku zapadł wyrok, w którym uznano kierowcę za winnego popełnienia wykroczenia i wymierzono mu karę grzywny w kwocie 2 tys. złotych. Dodatkowo na rzecz Skarbu Państwa zasądzono koszty sądowe w kwocie ponad 2,7 tys. złotych. Obwiniony nie zgodził się z takim wyrokiem, w związku z czym jego obrońca złożył apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Wągrowcu.
Pod koniec września Sąd Okręgowy w Poznaniu po rozpoznaniu sprawy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, a dodatkowo zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kolejne koszty za postępowanie odwoławcze w łącznej kwocie 250 złotych.
– Tym samym obwiniony musi zapłacić prawie 5 tysięcy złotych i zapewne pokryć koszty związane z korzystania z usług mecenasa – tłumaczy chodzieska policja.
Źródło: KPP Chodzież