Pochodzący z Damasławka Karol Linetty, po słabym meczu z Holandią, spotkanie z Walią oglądał z trybun. Nasi wygrali, a Karol nie może być pewny tego, że pojedzie na tegoroczne Mistrzostwa Świata w Katarze.
W przegranym 0-2 spotkaniu z Holandią większość naszej drużyny wyglądała słabo, ale to właśnie m.in. Karola Linettego selekcjoner całkowicie skreślił z kadry meczowej na potyczkę z Walią. To spotkanie Karol oglądał z trybun.
Nasi po zaciekłej walce wygrali i Czesław Michniewicz ma spory ból głowy, na kogo postawić w środku pola. Pocieszającym dla Linettego jest to, że zastępujący go Szymon Żurkowski wypadł blado i w ocenach polskich dziennikarzy był jednym z najsłabszych na boisku w Cardiff. To z pewnością skutek tego, że w Fiorentinie gra mało. W odróżnieniu od Karola, który w Torino gra coraz więcej.
Co zrobi trener Michniewicz? Odpowiedź poznamy już wkrótce. Przypomnijmy, że tuż przed wylotem na Mundial w Katarze, reprezentacja Polski 16 listopada stadionie „Narodowym” w Warszawie zagra towarzysko z Chile.
Fot. Instagram Karol Linetty