Kobieta nie miała objawów typowych dla koronawirusa, dlatego zakażenie zaskoczyło personel medyczny.
Przypomnijmy, że 84-letnia kobieta z Wągrowca w sobotę 4 kwietnia trafiła do wągrowieckiego ZOZ-u. Została przywieziona do szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR-u) z objawami neurologicznymi – miała podejrzenie udaru.
Pisaliśmy o tym w artykule NOWE FAKTY: ZAKAŻONA KORONAWIRUSEM KOBIETA BYŁA W WĄGROWIECKIM SZPITALU! Od pracy na wszelki wypadek odsunięto 5 osób, które miały z nią kontakt
Kobieta w wągrowieckim szpitalu była 2-3 godziny. Jak się okazuje, dyżur na wągrowieckim SORze miał wtedy Mateusz Hen, p.o. dyrektora gnieźnieńskiego Szpitala Pomnika Chrztu Polski. To on zdiagnozował u pacjentki udar i podjął decyzję o jej transporcie do innej placówki z Gniezna – Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Dziekanka. Niestety, kobieta nie miała wtedy żadnych objawów typowych dla koronawirusa.
Wyniki badania pobranego od 84-latki wymazu dotarły do placówki dopiero po dwóch dniach. To spowodowało, że w sumie aż kilkadziesiąt osób z personelu różnych placówek medycznych zostało w sposób nieświadomy narażonych na zakażenie. Wiąże się to oczywiście dla tych pracowników z obowiązkiem kwarantanny. Badania medyków na obecność koronawirusa zostaną przeprowadzone dopiero za kilka dni, bowiem wcześniej zakażenie mogłoby nie zostać wykryte.
Zakażona koronawirusem pacjentka już wczoraj około godziny 17. w dobrym stanie została przewieziona do szpitala jednoimiennego w Poznaniu przy ulicy Szwajcarskiej.
Zobacz też reportaż TV Gniezno na temat pacjentki z Wągrowca: https://tv.gniezno.pl/artykuly/czytaj/11770/84latka_z_koronawirusem_juz_poza_gnieznem.html