W ramach tzw. „zielonego tygodnia” europoseł objeżdża Wielkopolskę.
To taki tydzień, gdy wszyscy europosłowie mają czas na spotkania w okręgach, skąd zostali wybrani do europarlamentu. Dzisiaj w południe Leszek Miller był z krótką wizytą w stolicy powiatu wągrowieckiego. Najpierw spotkał się z naszymi samorządowcami: starostą Tomaszem Krancem, burmistrzem Jarosławem Berendtem oraz pozostałymi burmistrzami i wójtami.
Później, przed wągrowieckim Ratuszem chwilę rozmawiał z dziennikarzami. Były premier przyznał nam, że z samorządowcami rozmawiał na temat środków unijnych oraz… narzekał na współpracę z rządem. Nasi włodarze żalili się na to zwłaszcza w kontekście walki ze smogiem i bierności w tej kwestii ze strony rządu.
Leszek Miller przyznał, że nie odwiedził nas w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, ale się do nich odniósł. Zapewniał, że najlepszym kandydatem na to stanowisko jest kandydat Lewicy Robert Biedroń.
– W pierwszej turze na pewno zagłosuję na niego. W drugiej zaś na pewno na kontrkandydata Andrzeja Dudy – zapewniał.
Co ciekawe, na pytanie co by zrobił, gdyby w drugiej turze spotkali się Andrzej Dudy i Krzysztof Bosak z Konfederacji, to były premier tylko się uśmiechnął i przyznał, że w tym wypadku zagłosowałby jednak na Andrzeja Dudę, ale by się nie cieszył. Choć zaraz też dodał: – To na szczęście nierealne.
Leszek Miller zapewniał, że nie wchodzi w grę niegłosowanie, bo od zawsze we wszystkich wyborach bierze on udział.