Pierwszy mecz w III lidze nielbiści grali u siebie z KP Starograd Gdański.
Wiadomo było, że III liga to nie IV i „frycowe” nowicjusz zapłacić musi. Na początek nielbistom przyszło się zmierzyć z drużyną Starogardu, która w III lidze jest już ograna – ostatnio zajęła w niej 10 miejsce.
I faktycznie, początek meczu należał do rywali, który grali pewniej, z większą fantazją i pewnością. Nelba jakby badała swojego przeciwnika. Jednak dość nieoczekiwanie pierwszy gol padł dla Nielby, gdy sędzia podyktował dla naszych rzut karny. Na gola pewnym strzałem zamienił go kapitan Rafał Leśniewski.
Niestety, odpowiedź rywali przyszła szybko, bo po kilku minutach było już 1-1. Piłkarze ze Starogradu grali skrzydłami, co rusz wrzucając piłkę w nasze pole karne. Tak właśnie padł gol wyrównujący. Żółto-czarni jednak się nie poddawali i próbowali nadal. W 35 minucie kontra naszego zespołu doprowadziła do kolejnego rzutu karnego. Piłkę ponownie na 11 metrze ustawił Rafał Leśniewski. Wybrał jednak drugi róg, czym zaskoczył bramkarza gości i było 2-1 dla Nielby.
Niestety, znów kilka minut wystarczyło, aby goście ponownie wyrównali. Znowu wrzutka z boku boiska, dobre przyjęcie i 2-2. Tak też zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania.
Co ciekawe, w drugiej części meczu nielbiści grali lepiej. Jakby mniej bojaźliwie, z większą werwą. Niestety, gola na 2-3 zdobyli goście. Nasi piłkarze jednak zagrali wtedy odważniej. Do końca spotkania mieli przynajmniej trzy dogodne sytuacje. Bramki wyrównującej nie udało im się jednak zdobyć i ostatecznie ten mecz przegraliśmy jednym golem.
Na pomeczowej konferencji trener Radosław Kołacki przyznał, że zbyt łatwo po swoich golach traciliśmy bramki. Przyznać jednak trzeba, że jeśli Nielba okrzepnie, to o utrzymanie w tej lidze rozgrywkowej pownniśmy być spokojni.
Drużyna naszych rywali była pod dużym wrażeniem ilości kibiców na meczu (ponad 300 osób), twierdząc, że to jedna z lepszych frekwencji, jaką widzieli w tej klasie rozgrywkowej.