Kilka tygodniu temu, w sobotę 15 kwietnia, pan Piotr uległ bardzo poważnemu wypadkowi w Niemczech. Podczas wykonywania pracy na dachu spadł on z bardzo dużej wysokości.
-Tego dnia nasze życie się zawaliło. Piotr ma 36 lat i przed nim jest całe życie. Mamy półtoraroczną córeczkę, która bardzo chciałaby się do niego przytulić – wyjaśnia pani Monika Jurkowska, żona pana Piotra.
Okazuje się, że podczas wykonywania pracy na dachu spadł on z bardzo dużej wysokości. Na miejscu wypadku była prowadzona dwukrotnie akcja reanimacyjna. Udało się przywrócić czynności życiowe. Pan Piotr z bardzo poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie natychmiast trafił na blok operacyjny. Była to operacja ratowania życia.
– W wyniku obrażeń doznał ciężkiego urazu mózgu. Pęknięcie czaszki prawej i lewej kości potylicznej, krwiak podtwardówkowy, obrzęk mózgu w prawej półkuli seria złamań żeber z lewej strony, odma płucna. Doszło również do złamania kręgosłupa w odcinku lędźwiowym w dwóch miejscach oraz do złamania kości łokciowej również w dwóch miejscach. Do dnia dzisiejszego nie odzyskał świadomości – tłumaczy żona pana Piotra i dodaje:
– Pojawiło się światełko nadziei, gdy usłyszeliśmy, że dzięki specjalistycznej rehabilitacji w Niemczech Piotr może odzyskać świadomość i wrócić do dawnego życia. Rehabilitacja jest jednak poza naszym zasięgiem finansowym. Dlatego z WIELKĄ prośba zwracam się do Was o pomoc. Tu naprawdę każda złotówka i każde udostępnienie mają ogromną moc. Liczę na wasze wsparcie. Pomóżmy mu razem…
WPŁAT MOŻNA DOKONYWAĆ TUTAJ:
Źródło: pomagam.pl