W niedzielę o 1.00 w nocy mieszkańców jednego z mieszkań przy ulicy Wegnera w Wągrowcu zaniepokoił łomot do drzwi. Mężczyźnie nie dało się wytłumaczyć, że nie jest u siebie. Konieczna była interwencja policji.
– Kiedy zapukał pierwszy raz do mieszkania, po otwarciu drzwi mężczyzna dosłownie wpadł do ich mieszkania. Został jednak wyprowadzony z powrotem za drzwi, jednak tłumaczenie, że to nie jego mieszkanie, na nic się zdało. Mężczyzna nie ustawał w łomotaniu do drzwi, przy czym krzyczał, aby go wpuścić go do mieszkania – tłumaczy policja.
Obecni na miejscu policjanci mieli możliwość rozpytać kilku sąsiadów, gdyż hałas jakiego narobił 30-latek na klatce schodowej, obudził wiele osób. Nikt mężczyzny nie kojarzył. Funkcjonariusze ustalili jednak jego dane personalne. Wągrowczanin kompletnie się zagubił, gdyż jak się okazało mieszkał na jednej z ulic w centrum miasta. Na miejsce też przybył członek rodziny, któremu sprawcę nocnego zakłócenia oddano pod opiekę.
– Mężczyzna znajdował się w takim stanie, że policjanci nie przeprowadzili wobec niego postępowania mandatowego. Natomiast za swój czyn odpowiadać będzie trzeźwy, gdyż informacja o interwencji trafiła do policjantów z zespołu wykroczeń, tam sprawa będzie miała swój dalszy bieg. Mężczyźnie w przypadku gdy sprawa trafi do sądu, grozi nawet 5 tys. złotych grzywny – wyjaśniają policjanci.
Źródło: KPP Wągrowiec