Sąd uznał winę mężczyzny. Wągrowczanin trafi do więzienia.
Ta sprawa pół roku temu zszokowała w naszym mieście nie tylko miłośników zwierząt. Na osiedlu przy ulicy Piaskowej sąsiadów zaalarmowały płacz dzieci i skowyt psa. Kiedy sprawą zainteresowała się policja, to mężczyzna, ojciec rodziny najbardziej stwierdził, że psa oddał. Później jednak przyznał się, że psa zabił. Rzekomo dlatego, że był on agresywny wobec jego córki. Wskazał także miejsce, gdzie ciało zwierzaka zakopał. Dodajmy, że mowa o niewielkim psiaku…
Proces w tej sprawie toczył się przed wągrowieckim sądem. Dzisiaj rano zapadł wyrok. Pomimo, że mężczyzna przeprosił za swoje zachowanie i twierdził, że zabicie psiaka nie było jego zamiarem, a był to skutek zdenerwowania, to sąd jego winę postanowił uznać. Wągrowczanin na 10 miesięcy trafi za kratki. Ma również zakaz posiadania zwierząt przez cztery lata. Orzeczono także zakaz trzymania zwierząt przez 4 lata. Dodatkowo ma zapłacić 4 tysiące złotych nawiązki na rzecz organizacji zajmującej się zwierzętami.
Wągrowiecki sąd postanowił też, że wyrok będzie podany do publicznej wiadomości – zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń wągrowieckiego Ratusza. Wyrok sądu nie jest prawomocny.
– Obecnie składamy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. W mojej ocenie sąd pierwszej instancji, przyjmując, że oskarżony nie działał ze szczególnym okrucieństwem, w ustnym uzasadnieniu nie wyjaśnił dlaczego w stosunku do niego nie zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna, mimo że nie jest osoba karaną, prowadzi ustabilizowany tryb życia, a zdarzenie miało charakter incydentu. Po analizie pisemnego uzasadnienia podejmiemy decyzję co do ewentualnej apelacji, choć nie wykluczam sytuacji, w której mój Klient z pokorą pogodzi się z treścią dzisiaj wydanego wyroku – tłumaczy Stanisław Kępiński, mecenas mężczyzny.