Trzeci mecz Nielby w tej rundzie i trzecie zwycięstwo. Chociaż łatwo wcale nie przyszło.
Za nielbistami dwa horrory i wygrane po karnych. Wypadało wreszcie kibicom trochę zdrowia oszczędzić i wygrać spokojnie. Do Wągrowca w sobotni wieczór zawitała Gwardia Koszalin, zajmująca przed tym meczem w tabeli miejsce 6. My zaś na pozycji wicelidera. Wyglądało, że będzie lekko. Ale długo nie było.
Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 3 minucie, dla Nielby trafił Łukasz Hoffmann. Goście szybko odpowiedzieli i … przez długą część meczu prowadzili. Duża w tym „zasługa” naszej nieskuteczności. Poza tym świetnie spisywał się ich bramkarz, broniąc co rusz nasze rzuty.
Nic dziwnego, że na przerwę schodziliśmy przegrywając 14-15.
Druga połowa zaczęła się fatalnie. W 33 minucie czerwoną kartkę obejrzał… nasz trener. Zdaniem sędziego Bartosz Świerad dotknął piłki i utrudnił dalszą grę. Dziwna to decyzja, bo piłka wyszła poza pole, co przyznał nawet sam zawodnik Gwardii.
Niestety, sędziowanie tego dnia nie było na zbyt wysokim poziomie. Co zresztą przyznawali także nasi przeciwnicy z Koszalina. Na szczęście, wągrowczanie odpowiedzieli najlepiej jak można, czyli dobrą grą. Świetnie rzucał Paweł Gregor i Paweł Smoliński, z linii 7 metrów trafiał Darek Widziński, a między słupkami dobrze grał Darek Zanto. Skutek? Szybko odskoczyliśmy rywalom na bezpieczne kilka trafień. W pewnym momencie było 31-24 dla Nielby i pewne było, że już nie przegramy.
Tak też się stało. Była nawet okazja, aby na ostatnie minuty do bramki wszedł młody Fabien Fritzen. To był debiut tego chłopaka – zresztą zdążył obronić jeden groźny strzał.
Ostatecznie Nielba pokonała Gwardię Koszalin 34-26.
WYNIK
Nielba Wągrowiec – Gwardia Koszalin 34-26 (14-15).
Najwięcej dla Nielby rzucił: Paweł Gregor (9).