O atakach u nas kleszczy informują mieszkańcy i ogólnopolskie media.
Na portalu „Wirtualna Polska” ukazał się artykuł (potem powtórzony przez inne media ogólnopolskie) informujący o tym, że w niektórych częściach kraju aktywne są tej zimy kleszcze. To efekt ciepłej zimy – pasożyty w ogóle nie weszły w stan hibernacji.
W artykule wypowiada się między innymi pani Martyna z Wągrowca, która stwierdza: – Wypuściłam psa na łąkę za domem. Po chwili wrócił z kleszczem. One chyba w ogóle nie poszły spać. Jeśli nie przyjdzie prawdziwa zima z mrozem i śniegiem, może to być prawdziwa plaga na wiosnę.
Postanowiliśmy informację zweryfikować.
– Potwierdzam, że u nas kleszcze są aktywne tej zimy. Kilku terenowców potwierdziło mi, że mieli. Wielu leśniczych obserwuje kleszcze na swoich zwierzętach, psach i kotach – mówi Ewa Muszyńska-Roth z Nadleśnictwa Durowo.
– Zima tego roku jest wybitnie ciepła, nie pamiętam takiej. Nie było takiego okresu zimna, który uruchomiłby czas typowego spoczynku w przyrodzie. Zmiana klimatu jest bardzo widoczna – dodaje pani Ewa.
Być może brak mrozów wpłynie też na większą liczbę atakujących u nas kleszczy w późniejszy miesiącach. Większość tych pasożytów ginie bowiem, gdy temperatura spada jednorazowo do – 18 stopni Celsjusza lub przez wiele dni utrzymuje się w okolicach – 10 stopni. Tej zimy takich temperatur nie odnotowano jeszcze w okolicach Wągrowca.
Być może w tym roku jedyną nadzieją na zmniejszenie populacji kleszczy będą wiosenne i letnie upały, które powodują wysychanie ich larw.