Pochodzący z Damasławka Karol Linetty zagrał wczoraj w meczu na Mistrzostwach Europy. Strzelił nawet gola.
Nikt się tego nie spodziewał – pochodzący z naszego powiatu piłkarz od pierwszej minuty pojawił się w pierwszym meczu polskiej reprezentacji na tegorocznych Mistrzostwach Europy. Nasi zagrali ze Słowacją i byli faworytem. Niestety, zagraliśmy słabo i przegraliśmy 1-2.
Pierwszego gola zdobyli Słowacy. My wyrównaliśmy tuż po przerwie, a gola wyrównującego zdobył właśnie Karol. Niestety, potem było znacznie gorzej. Najpierw z boiska wyleciał Grzegorz Krychowiak (druga żółta kartka), a parę minut później Słowacy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
Postawę naszych piłkarzy ocenili dziennikarze sportowi. Na nasze pocieszenie ich zdaniem Karol Linetty był jednym z najlepszych polskich piłkarzy na boisku, wręcz odkryciem tego meczu.
OCENY
ONET
Karol Linetty – 6
– Trzeci turniej finałowy i pierwsze minuty. Co więcej, od razu podstawowy skład, co stanowiło zaskoczenie dla wszystkich, w końcu wcześniej można było zapomnieć, że pomocnik Torino jest w kadrze narodowej, za Paulo Sousy w pięciu meczach rozegrał 36 minut jako rezerwowy. I co? I świata nie zawojował, ale w odpowiednim momencie przy odrobinie fartu wyrównał i dał Biało-Czerwonym nadzieję na dobry wynik.
TVP SPORT
Karol Linetty – 5/10
– Wielu dziwiło się, że selekcjoner znalazł miejsce w kadrze dla zawodnika, który od lutego zagrał tylko jeden mecz w podstawowym składzie Torino. Pierwsza część gry nie rozwiała tych obaw, jednak po przerwie to Linetty dał nadzieję sytuacyjnym i nieco szczęśliwym strzałem na 1:1. Po chwili strzelał jeszcze raz i zaczął częściej brać odpowiedzialność za rozegranie, ale udany fragment trwał tylko do czerwonej kartki Krychowiaka – niedługo potem został zmieniony.
RADIO ZET
Karol Linetty 4:
– Jeden z najlepszych piłkarzy w polskim zespole. W pierwszej części zaliczył kilka strat, niedokładnych podań, ale zaraz po wyjściu z szatni wpisał się na listę strzelców, a miał jeszcze okazję na drugie trafienie. Jego zejście z boiska było tak samo duży zaskoczeniem jak wyjście w podstawowym składzie.
EUROSPORT
Karol Linetty – 4
– Jego obecność w wyjściowym składzie była największą niespodzianką. Odwdzięczył się Paulo Sousie wyrównującą bramką tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie. Dla Linettego był to trzeci gol w narodowych barwach. Na boisku do 74. minuty.
MECZYKI.PL
Karol Linetty – 5
– Jego obecność w pierwszym składzie wydawała się absurdem. U Paulo Sousy od początku roku zagrał zaledwie przez 36 minut, natomiast na tyle zaimponował na ostatnich treningach, żeby wyjść w podstawie. Przy akcji bramkowej był w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. I brawo Karolek, ale kiedyś Wojtek Szczęsny powiedział trafne zdanie o Arturze Borucu podczas Euro 2008: ’’niestety g*wno nam to dało”. Ocena podwyższona za bramkę.
Fot. PAP