Do takich sytuacji dochodzi w I LO w Wągrowcu. Dyrektor sprawę zna, ale oficjalnie nie chce jej komentować.
Od kilku tygodni trwają protesty w związku z zaostrzeniem ustawy aborcyjnej. Na ulice polskich miast wychodzą kobiety i mężczyźni, którzy z decyzją Trybunału Konstytucyjnego się nie zgadzają. Manifestacje odbywają się także w naszym regionie. Jednym z symboli tego protestu jest charakterystyczna czerwona błyskawica.
Co ważne, udział w tych protestach bierze wielu młodych ludzi, także studentów i uczniów. Wielu z nich ten znaczek zamieszcza na swoich fejsbukowych profilach i w innych mediach społecznościowych.
Okazuje się, że taka manifestacja poglądów nie podoba się jednej z nauczycielek I LO w Wągrowcu przy ulicy Klasztornej. Sprawę zgłosił nam jeden z uczniów.
– Nie akceptuje ona tego, że manifestujemy swoją przynależność do protestów kobiet przez dodanie do zdjęcia profilowego czerwonego pioruna – wyjaśnia nam uczeń, pragnący zachować anonimowość.
Jak wyjaśnia, zdarzało się, że ta nauczycielka słownie atakowała osoby mające takie znaki. Mało tego, dochodziło także do sytuacji, że oburzona nauczycielka z tego powodu opuszczała zdalną lekcję.
O tej sprawie uczniowie powiadomili dyrektora Macieja Patelskiego, który tłumaczył im, że regulamin nie pozwala na takie akty. Z tym wyjaśnieniem uczniowie się nie zgadzają i powołują się na regulamin i zapis, że „uczeń ma prawo do swobody wyrażania myśli i przekonań, w szczególności dotyczących życia liceum, a także światopoglądowych i religijnych, jeżeli nie narusza tym dobra innych uczniów i pracowników szkoły”.
W rozmowie z nami dyrektor Patelski przyznał, że tej sprawy nie chce publicznie komentować, dodając tylko, że jest zdania, iż każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii.
Dodajmy, że to nie pierwsza taka sytuacja z tym liceum. Informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu, że dyrektor ostrzegał, iż nie zaakceptuje uczniów biorących udział w Strajku Kobiet, a taką nieobecność uzna za nieusprawiedliwioną.