Portal Onet informuje o tajnej naradzie kierownictwa straży pożarnej, na której pochodzący z Wągrowca komendant główny Andrzej Bartkowiak miał namawiać m.in. komendantów wojewódzkich oraz najbliższych współpracowników do szybkiego odejścia na emeryturę. Mogliby wtedy liczyć na bardzo atrakcyjne warunki.
Pochodzący z Wągrowca 51-letni Andrzej Bartkowiak szybką karierę w straży pożarnej zrobił za rządów PiS-u. Najpierw na początku 2016 roku zyskał awans na stopień kapitana, a jeszcze w tym samym roku został powołany na stanowisko Komendanta Wojewódzkiego PSP w Poznaniu.
Już cztery lata później, w roku 2019 został Komendantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej. Jak zauważa portal Onet, szybkie awanse i droga zawodowa, którą przeszedł Bartkowiak, w normalnych warunkach zajmuje nie cztery lata, a średnio prawie… 20.
OD czasu, gdy w październikowych wyborach parlamentarnych wiadomym się stało, że to to opozycja przejmie władzę w kraju, pewnym było, że ze swoim stanowiskiem na pewno pożegna się m.in. Andrzej Bartkowiak, którego na to stanowisko powołuje i odwołuje minister spraw wewnętrznych i administracji.
Dziennikarze Onetu twierdzą, że ostatnio Komendant Główny PSP zwołał tajną naradę z udziałem najważniejszych osób w polskiej straży pożarnej, na której Bartkowiak miał namawiać, aby jego śladem przeszli oni na emerytury – z bardzo intratnymi odprawami.
Taką propozycję mieli usłyszeć komendanci wojewódzcy oraz najważniejsze osoby w komendzie głównej PSP. Ponoć nie wszyscy zamierzają z tej oferty skorzystać.
Dziennikarze Onetu wyliczyli, na jaką emeryturę i odprawę może liczyć komendant główny Andrzej Bartkowiak. Ze wszystkimi dodatkami miesięczne wynagrodzenie Bartkowiaka może wynosić około 30 tys. zł brutto. Emerytura to 75 procent ostatniej wypłaty, czyli 21-23 tys. zł brutto. Co ważne, komendant główny może liczyć także na niezłą odprawę w wysokości sześciu ostatnich pensji, czyli około 180 tys. zł brutto.