Od ćwierć wieku właściwie ta sama ekipa rządzi, a właściwie włada naszym powiatem. Jak to czyni? Hmmm, no właśnie tu jest spory problem.
To był jeszcze dwudziesty wiek. Prezydentem był Aleksander Kwaśniewski (pierwsza jego kadencja), premierem Jerzy Buzek, a prezesem PZPN-u Michał Listkiewicz, lada moment do kina miał wejść film „Ogniem i mieczem”, szykowano się do siódmej edycji WOŚP. Powołano też powiaty. I właściwie prawie od początku rządy u nas objęła ekipa, który jest do dzisiaj, a więc tandem Tomasz Kranc i Michał Piechocki.
Co ciekawe, do tej pory w każdej naszej gminie zmienili się włodarze (gdzieniegdzie nawet po kilka razy!). A w powiecie? Tylko takie tam drobne roszady (raz starostą był jeden, potem drugi i tak się to jakoś kula…).
Ktoś pomyśli, że to dlatego, iż są tak świetni. Nic bardziej mylnego. Ot, po prostu zabetonowali się w tym budynku przy głównej ulicy Wągrowca i tak sobie życie tam spokojnie im płynie.
Kto wie, za co odpowiada powiat? Niewielu. Nadzór nad szpitalem, szkołami ponadpodstawowymi, instytucjami centralnymi, które w powiecie mają swe placówki, powiatowymi drogami. Jakieś sukcesy w tych dziedzinach? O naszym szpitalu to nawet szkoda gadać, bo każdy rozsądny człowiek wie, że takie placówki powinny podlegać pod bogatszy i bardziej wydajny samorząd wojewódzki, a nie powiat, który w terminie nawet remontu nie potrafi przeprowadzić.
Drogi? Mało kto wie, które są powiatowe. Tu zresztą jest taki bałagan, że nawet w centrum Wągrowca są drogi nie gminne, ale właśnie powiatowe. A pretensje o ich stan mieszkańcy mają do burmistrza, myśląc, że to jego kompetencje.
To wszystko prowadzi do tego, że rządy starostów to właściwie tylko różnej maści uroczystości i przecinanie wstęg. Doszło już do takiego kuriozum, że ostatnio starosta oficjalnie otwierał jakiś parking! Kurczę, może jak zrobię jakiś remont na swojej działce, to też zaproszę starostę z fotoreporterami, żeby podnieść rangę tego wydarzenia?
A tak na poważnie. Za niespełna trzy miesiące kolejne wybory samorządowe, a ja słyszę, że starostą znów zamierza być Tomasz Kranc. Poważnie? A może czas na zmiany? Na powiew świeżości, nową energię (to zresztą tyczy się nie tylko starosty i jego zastępcy, ale również radnych, którzy na sesjach właściwie tylko grzecznie podnoszą rękę, głosując tak, jak starosta sobie życzy).
Bo jeśli nic się tam nie zmieni, to nadal będziemy w kółko ględzić o problemach szpitala i hucznie otwierać parkingi.
Krzysztof Garnetz,
Wągrowczanin z optymizmem patrzący w przyszłość