Ten mecz Nielba musiała wygrać, aby się odbudować i pokazać moc.
Przeciwnik był wymagający, bo w niedzielę do Wągrowca przyjechał lider MKS Mazur Sierpc.
Zaczęliśmy słabo, błędy, pech, nietrafione rzuty. A na dodatek świetnie w bramce gości spisywał się ich zawodnik. Skutkiem tego od początku przegrywaliśmy, 1,2 bramkami. Na szczęście karnego przeciw nam obronił Darek Zanto, bo przegrywalibyśmy wyżej. Chwilę później Darek Zanto dobrze spisał się, będąc sam na sam z zawodnikiem rywali. Mimo to na przerwę schodziliśmy przegrywając 7-10. I przyznać trzeba, że rywal na to zasłużył.
Na drugą część meczu wyszliśmy odmienieni. Dwa z rzędu trafienia Patryka Skrzypczaka. Doskonale wykonywane rzuty karne Darka Widzińskiego, świetnie w bramce spisujący się Artur Gawlik i w 40 minucie doprowadziliśmy do remisu 14-14.
Celne trafienie Patryka Skrzypczaka dało nam prowadzenie (16-15), a moment później karnego (3 w tym spotkaniu) obronił Darek Zanto. Potem popis „Darek Widziński Show” (najwięcej, bo 8 bramek w całym spotkaniu) i prowadziliśmy dwoma trafieniami. Goście próbowali, starali się, ale gdy w samej końcówce Darek Widziński wykorzystał kolejny rzut karny, zrobiło się 24-22. Przyjezdni zdołali co prawda trafić jeszcze raz, ale trafienia Pawła Gregora i Marka Boneczki zamknęły te mecz. Nielba pokonała lidera 26-23!
To był ostatni mecz Nielby na swoim parkiecie. Naszych szczypiornistów czeka jeszcze jeden wyjazd. Wągrowieckim kibicom pokażą się na wiosnę.
Zdjęcia: Arkadiusz Świdrak