Mecz dwóch zwaśnionych klubów dla Nielby.
Ten mecz dla kibiców Wągrowca jest jak pojedynek Realu Madryt i Barcelony, czy Lecha Poznań z Legią Warszawa. Po prostu „święta wojna”. Mec, który po prostu trzeba wygrać, z odwiecznym wrogiem. Niechęć pomiędzy Nielbą Wągrowiec a Jarotą Jarocin jest długa.
Mimo lejącego deszczu kibiców było dużo, w tym wielu zagorzałych kibiców Nelby Wągrowiec i klubów z nimi zaprzyjaźnionych, np. z Mieszka Gniezno, którzy głośno i dobitnie kibicowali nielbistom. Nikt na trybunach, oprócz kibiców z Jarocina, nie oczekiwał innego rezultatu niż wygrana Nielby.
Zaczęła dobrze Nielba – dwa groźne strzały z rzutu wolnego, a później mocny strzał zza pola karnego Jacka Figaszewskiego tuż pod poprzeczkę. Niestety, dobrze spisał się bramkarz z Jarocina.
Grę zawodnikom obu ekip mocno utrudniał rzęsiście padający deszcz. Piłka dostawała poślizgu i była trudna do opanowania. W pierwszej fazie meczu to jednak nielbiści stwarzali większe zagrożenie pod bramką rywali.
Nielba cierpliwie i efekt przyszedł po niespełna pół godziny. Dośrodkowanie z prawej strony, głową uderzył „Kubina”, piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce. 1-0 dla Nielby!
Co ciekawe, tego gola nie mogli widzieć kibice Jaroty, bo na stadion weszli dopiero pod koniec pierwszej połowy. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie. Zasłużone powadzenie Nielby.
Druga część tego spotkania rozpoczęła się od groźniejszych ataków gości. Nielba lekko cofnięta czekała na kontratak. Sporo za to działo się na trybunach. Kibice obu zespołów przekrzykiwali się swoimi przyśpiewkami. Wzajemnie sobie dogryzając i docinając.
Efekt? Nie minęła 60 minuta gry i… po strzale z bliskiej odległości „Kubiny” piłka odbiła się od poprzeczki bramki bronionej przez golkipera Jaroty. Ależ szkoda, gol na 2-0 był bardzo, bardzo blisko.
Chwila i znów zapachniało bramką dla naszych. Zza pola karnego ponownie uderzył Jacek Figaszewski, ale bramkarz gości wyciągnął się jak struna i zdołał wybić piłkę. Jarota nie stwarzała groźnych sytuacji, ale co rusz mieli rzut rożny. To mogło się źle skończyć. I… &0 minuta i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego karny dla gości. Na gola zamienił go zawodnik z Jarocina. 1-1. Szkoda, bo to nielbiści dotąd grali lepiej.
Końcówka to moment gorszej gry obu drużyn. W dodatku kibice z Jarocina zaczęli rzucać na boisko racy i przez zadymienie sędzia kilka razy musiał przerywać mecz. W pewnym momencie na trybunach musieli pojawić się policjanci, aby nie doszło do potyczki pomiędzy kibicami Nielby i Jaroty.
I nagle… Po zamieszaniu w polu karnym karny dla nas! Do piłki podszedł „Leśny” i 2-1 dla nas!
Do końca wynik już nie uległ zmianie i Nielba wygrywa „święta wojnę” z Jarotą Jarocin!
WYNIK
Nielba Wągrowiec – Jarota Jarocin 2-1 (1-0)
Gole dla Nielby: Jakub Kubiński 31’, Rafał Leśniewski 86’
Zdjęcia: Marek Świdrak