Doszło do tego w piątek 20 marca wieczorem w Budzyniu.
Był piątkowy wieczór, gdy dyżurnego chodzieskiej policji powiadomiono o zdarzeniu drogowym w Budzyniu.
Mężczyzna pod wpływem alkoholu wjechał na pas zieleni i uderzył w drzewo. Kierowca opla po utracie panowania nad samochodem i zatrzymaniu się na pasie zieleni, wyszedł z auta kompletnie pijany. Mimo to wyglądało, że zamierza jazdę… kontynuować!
Na szczęście rozsądkiem wykazał się przypadkowy przechodzień. Mężczyzna, który widział to zajście, podszedł do pijanego kierowcy, zabrał mu kluczyki od pojazdu i wezwał policję. Wtedy kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia chwiejnym krokiem, a po chwili wrócił z zapasowymi kluczykami i osobą, która miała mu przestawić samochód w inne miejsce.
Wtedy na miejscu byli już policjanci, którzy od razu zauważyli, że mężczyzna ma problem z utrzymaniem równowagi.
– Jego bełkotliwa mowa i silna woń alkoholu wskazywały na stan nietrzeźwości. 44-latek został zatrzymany. Z uwagi na fakt, iż odmówił poddania się badaniu trzeźwości, pobrano od niego krew do badań – wyjaśniają funkcjonariusze.
Jeśli potwierdzą się przypuszczenia mundurowych, wówczas mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za przestępstwo to grozi mu surowa kara.
Źródło: KPP Chodzież