Obywatel honorowy, a wokół tego smrodek tak bardzo niezdrowy

Rozumiem, że dla wielu osób wybór pomiędzy Warszawą a Wągrowcem jest prosty i zdecydowana większość wybiera stolicę. Ale to, że od jakiegoś czasu mamy kłopot nawet z nadaniem takiego honorowego obywatelstwa, które nie wymaga zamieszkania w grodzie nad Nielbą i Wełną? To już jest dziwne.

Przypomnijmy, że od wielu lat, przy okazji Imienin Wągrowca przyznawany jest tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Ten tytuł otrzymują osoby wybitne, zasłużone dla Wągrowca i temu miastu sprzyjające.

Niestety, od jakiegoś czasu mamy z tym spory kłopot. Kilka lat temu nie udało się tego tytułu przyznać marszałkowi województwa wielkopolskiego. Skończyło się wstydem i kompromitacją. Miałem nadzieję, że to była tylko wpadka. Niestety, nie.

Wczoraj sytuacja się powtórzyła. Burmistrz już wcześniej zgłosił kandydaturę Andrzeja Bartkowiaka, pochodzącego z Wągrowca szefa wszystkich polskich strażaków. Jarosław Berendt tłumaczył imponującą karierę komendanta, dodając że to pierwszy wągrowczanin z tytułem generalskim, w dodatku w miarę młody i wciąż czynny w służbie.

Wydawało mi się, że sprawa jest już omówiona na komisjach i radni po prostu zagłosują. Niestety, nie tylko głosowali…

Radny Naumczyk wyciągnął kwestię politycznego zaangażowania Bartkowiaka i zbyt szybkiej jego kariery. Bronił go radny Piekutowski, zresztą na co dzień pracownik komendanta (szef jego gabinetu). W głosowaniu tytuł ten jednak przyznano, choć niejednomyślnie.

Andrzej Bartkowiak najpierw podziękował w nagranym wcześniej klipie (nie było go na miejscu), ale po chwili, słysząc jakie emocje wzbudziła jego kandydatura, poinformował, że bardzo dziękuje, ale tego zaszczytnego tytułu przyjąć nie może.

Ufff… Nie oceniam samego Bartkowiaka, choć karierę szczerze podziwiam, ale radnych to już nie rozumiem. W głowie mi się nie mieści, że tego pomysłu nie omówili wcześniej! Nie dyskutowali? Przecież ciągle słyszę, że na sesjach jest tak cicho, bo jak mrówki ciężko oni pracują na komisjach, więc później już tylko głosują.

Niestety, skończyło się wstydem. Teraz każdy, komu nasza władza zaproponuje honorowe obywatelstwo, do końca będzie drżał czy radni mu ten tytuł na pewno nadadzą.

Pocieszające jest jedno – chociaż Andrzej Bartkowiak tytułu honorowego nie ma, to jednak zachował się honorowo.

Related posts

ZNALEZIONO tablicę rejestracyjną. Kto zna właściciela?

OSTATNIE POŻEGNANIE: Odeszli od nas Mirosława Hejnicka, Mirosław Buczkowski, Roman Niewiadomy

Nielbista powołany do kadry narodowej!