Niezwykłe odkrycia archeologiczne to u nas turystycznie zmarnowane 30 lat

Odkrycia, dokonane przez profesora Andrzeja Marka Wyrwę i Ekspedycję Archeologiczną „Łekno”, o których głośno było w ostatnim dziesięcioleciu ubiegłego wieku, zaowocowały wówczas ideą rozwoju turystyki na ziemi wągrowieckiej. Minęło trzydzieści lat, a ani Wągrowiec, ani Łekno czy Gołańcz nie stały się ważnymi punktami na turystycznej mapie Polski.

W latach 90. ubiegłego wieku część dziennikarzy i samorządowców w turystyce dostrzegała realną szansę na rozwój regionu.

Wspomniane już odkrycia, dokonane przez prof. Wyrwę na stanowiskach położonych w pobliżu dzisiejszego Łekna, stanowiły podówczas pożywkę dla wyobraźni. Równie istotna była koncepcja „skansenu”  w Łeknie, opracowana przez prof. Grygorowicza z Politechniki Poznańskiej. 

Odkrycia prof. Wyrwy

A co takiego odkrył prof. Wyrwa? Zacznijmy od cytatu, który wiele wyjaśni:

– Jest to jedno z nielicznych w kraju stanowisk archeologicznych o takim szerokim zakresie chronologicznym i kulturowym, sięgającym przełomu VIII/IX wieku aż do współczesności. Odkryte obiekty stawiają Łekno w rzędzie najznamienitszych wczesnośredniowiecznych w Polsce. Odsłoniliśmy wczesnośredniowieczny gród (…) oraz rotundę z pierwszej połowy XI wieku. Jej odkrycie narobiło wiele szumu w całej Polsce, ponieważ obiektów wczesnoromańskich nie ma wiele. Takich budowli, jak w Łeknie, mamy w kraju 12, zaś w Wielkopolsce tylko 3. Nasza rotunda należy do najwcześniejszych obiektów tego typu. Obok rotundy odkryliśmy kościół cysterski i rozproszone zabudowania klasztorne – zapewniał w rozmowie ze mną w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku prof. Andrzej Marek Wyrwa.

Nie tylko odkrycie rotundy narobiło hałasu w kraju. Podobnie było ze wstępnymi ustaleniami dotyczącymi datowania procesu lokacji klasztoru cysterskiego i powstania drewnianego kościoła św. Mikołaja. Obydwa w efekcie okazały się nie najstarszymi, ale jednymi z najstarszych w kraju.

Historia i przyroda

Wyobraźnię rozbudzały również ustalenia dotyczące bardzo ważnej roli Łekna i rodu Pałuków w państwie pierwszych Piastów (!!!). I, oczywiście, Zbyluta z Panigrodza, który ufundował klasztor w Łeknie. Zbyluta, którego w przeszłości niektórzy badacze postrzegali jako potomka Sobiesława z książęcego rodu Sławnikowiczów z Czech, brata św. Wojciecha i członka drużyny Bolesława Chrobrego. (Współcześni historycy są bardziej sceptyczni w kwestii pochodzenia rodu Pałuków).

Członkowie Ekspedycji Archeologicznej „Łekno” zwrócili też uwagę na walory przyrodnicze terenów pomiędzy Łeknem a Wągrowcem, w tym bogactwo gatunkowe i liczebność ptactwa. Stąd też pojawił się wówczas postulat utworzenia rezerwatu przyrodniczego. 

Historia Łekna w powiązaniu z w bogatą fauną i florą jest imponująca i niewykorzystana… Gmina co prawda wykupiła teren pod wykopaliskami, ale na tym się skończyło.

Turystyka nie dla władz Wągrowca

Miasto Wągrowiec zagadnienie rozwoju turystyki zupełnie straciło z oczu. Przez minione dziesięciolecia nie dopracowało się i nie wdrożyło w życie strategii rozwoju turystycznego. Nie powołało też LOKALNEJ ORGANIZACJI TURYSTYCZNEJ.  Tak więc o dziedzictwie kulturowym Jakubowego Grodu (o cystersach, ważnych wydarzenia historycznych czy o postaciach odwiedzających w przeszłości miasto) nie informują jednorodne tablice czy elementy małej architektury. A przecież w Wągrowcu gościli np. król Zygmunt Stary, Zygmunt III Waza, prezydent Ignacy Mościcki, generał Józef Haller, marszałek Edward Rydz-Śmigły, kardynał Stefan Wyszyński.

Wągrowiec w przeciwieństwo do Łekna ma muzeum. Tyle tylko, że placówka pęka w szwach od zgromadzonych przez kilkadziesiąt lat eksponatów i siłą rzeczy nie ma możliwości prezentacji wyczerpującej merytorycznie wystawy stałej. Potrzeba więc dobudować nowe skrzydło do Opatówki albo rozejrzeć się za innym miejscem pod budowę lub stojącym już budynkiem.

Światełko w tunelu

Trzeba przyznać, że samorządowcy podejmowali pewne działania na rzecz kultywowania tradycji i promocji dziedzictwa kulturowego. Temu zapewne miało służyć powołanie fundacji, po której słuch wszelki zaginął czy Wągrowieckiego Stowarzyszenia Szlaku Cysterskiego. Czegoś jednak zabrakło. Wizji? Wytrwałości? Odwagi?  Rozmachu? Chęci? Pomysłu?

Sprawa wykorzystania dziedzictwa kulturowego dla rozwoju turystyki w regionie utknęła w miejscu.

Być może coś wkrótce coś się zmieni. Przynajmniej w Łeknie. A to za sprawa byłych członków Ekspedycji Archeologicznej „Łekno”, którzy, będąc członkami Towarzystwa Miłośników Łekna, przygotowali pierwszy wstępny projekt związany z terenem wykopalisk. Ma początek porządki i dojazd… Mnie jednak niepokoi powszechnie znane twierdzenie, że jedna jaskółka wiosny nie czyni!

Waldemar Kaiser

Related posts

IMGW: Dziś u nas silny DESZCZ, możliwe też BURZE i GRAD

ALE JUBILEUSZ: 100 lat skończył pan Jan! [FOTO]

WYPADEK pod Wągrowcem. Dwie kobiety trafiły do szpitala