W ostatnich dniach w Wągrowcu doszło do kilku zaskakujących pożarów opuszczonych domów.
Sobota, 29 lutego, wieczór, ostatni dzień lutego i nagłe wezwanie strażaków do pożaru pustostanu przy ulicy Bobrownickiej. Było tam o tyle groźnie, że istniało zagrożenie ogniem instalacji gazowej. Na szczęście strażacy z ogniem szybko sobie poradzili. Budynek był pusty.
Wtorek, 3 marca, krótko przed godziną 16.00 i znowu pożar pustostanu, tym razem w okolicy wągrowieckiej obwodnicy i ulicy Rogozińskiej. Strażacy ogień ugasili, budynek był pusty.
Koniec zimy, chłodno, temperatura lekko powyżej 0 stopni Celsjusza, deszcz i puste budynki. Skąd więc te nagłe pożary?
W grę wchodzą tylko świadome podpalenia lub przypadkowe zaprószenia ognia. Wyjaśnia nam to jeden ze strażaków.
– Najprawdopodobniej są to nieumyślne podpalenia przez bezdomnych, których zwykle nie ma już w trakcie naszego przyjazdu – tłumaczy.
Służby powinny lepiej monitorować miejsca, gdzie bezdomni przebywają, uczulać ich na względy bezpieczeństwa, bo w końcu ich postępowanie doprowadzi do jakiejś poważniejszej tragedii.