ZABÓJSTWO DZIECKA: Matka Marcela PRZYZNAŁA się, że UDUSIŁA chłopca kołdrą

Anicie W. grozi dożywocie. Jej partner, który też znęcał się nad chłopcem, odwołał swoje zeznania i twierdzi, że do przyznania zmusili go policjanci i prokurator.

Właśnie ruszył proces w tej sprawie. Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa przed poznańskim sądem. Relacjonuje ją „Głos Wielkopolski”.

Przypomnijmy, że do śmierci 2-letniego chłopca doszło w połowie marca ubiegłego roku w Chodzieży. Szybko okazało się, że Marcel był bity, wręcz maltretowany od dłuższego czasu. Zmuszano go by jadł karmę dla szczurów i niedopałki papierosów, był podduszany i wyzywany. A partner matki chłopca Martin K. złamał mu nóżkę.

Wczoraj, w czwartek 22 kwietnia podczas rozprawy przed poznańskim sądem matka chłopca  przyznała się do zabójstwa.

– Przyznaję się do zabójstwa Marcela, ale nie chciałam zrobić mu krzywdy. Nie wiem, jak to się stało. Mały płakał, leżał w łóżeczku. Przykryłam go kołdrą, kiedy odchodziłam od łóżeczka, to wydawało mi się, że jest wszystko dobrze. Nie chciałam tego zrobić. Wiem, że zasłużyłam na karę – zeznała Anita W.

Inaczej postąpił jej partner. „Głos Wielkopolski” wyjaśnia, że Martin K. nie przyznał się i twierdzi, że do przyznania został zmuszony przez policję i prokuraturę. W zamian za to niższy wymiar kary miała otrzymać matka chłopca, a on sam miał wyjść na wolność.

Sąd przesłuchał także świadków, wśród nich siostrę Martina, Klaudię, która zapewniała, że jej brat kochał chłopca i dobrze się nim zajmował. Całą winę za śmierć i koszmar Marcela obwiniła jego matkę.

– Wiadomo mi, że Anita W. zamordowała dziecko. Wierzę w niewinność moje brata. On od początku zakochał się w Marcelku. Zakochał się w jego uśmiechu, długich rzęsach, zabawie, w jego „da-da” – jak tak mówił, to znaczyło, że Marcel chce się do niego przytulić. Martin dobrze się nim zajmował

Anicie W. grozi dożywocie. Jej partnerowi 10 lat więzienia.

Źródło: „Głos Wielkopolski”

Fot. ilustracyjne „OnW”

Related posts

KOBIETY: Będzie u nas BEZPŁATNA mammografia [ZAPOWIEDŹ]

W tajemnicy przed żoną chciał wyjść do sklepu. Nadział się na płot. Potrzebna była pomoc strażaków! [FOTO]

OSTATNIE POŻEGNANIE: Odeszła od nas Marianna Marczyk