Ważą się losy wysokości opłaty za odbiór odpadów pobieranej od wągrowczan.
Zaledwie dziewięcioro wągrowieckich radnych (z 21.) postanowiło pojechać na spotkanie z prezesem Międzygminnego Składowiska Odpadów Komunalnych w Kopaszynie Waldemarem Szygendą, który przekonywał ich o konieczności wprowadzenia kolejnej podwyżki opłaty pobieranej od mieszkańców za odbiór śmieci.
Przypomnijmy, że od 1 maja bieżącego roku obowiązuje już w Wągrowcu stawka podwyższona z 12 do 20 zł dla osób segregujących odpady.
Na wysypisku prezes zarządu spółki Waldemar Szygenda oraz kierownik zakładu Jakub Nowak przedstawili rosnące koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. W związku z tym jest konieczne, według nich, podniesienie przez MSOK od przyszłego roku cen za przyjmowane od gmin odpady.
Czy tak się stanie, zdecydują w najbliższy wtorek burmistrzowie i wójtowie z piętnastu okolicznych gmin, którzy tworzą zgromadzenie wspólników spółki i będą głosować nad odpowiednią uchwałą.
Jeżeli włodarze ją przyjmą, radnym zostaną przedstawione uchwały o podniesieniu opłat za odbiór odpadów, które pobierane są od mieszkańców.
Spytany o to, o ile musiałaby zostać podniesiona opłata pobierana od wągrowczan, Waldemar Szygenda stwierdził, że według jego prywatnych szacunków może to być od 4 do 5 złotych więcej, niż dotychczas. W ten sposób, w ciągu zaledwie kilku miesięcy, wągrowiecka opłata wzrosłaby dwukrotnie!