Henryk Kujawa mieszkał samotnie. W domu miał większą gotówkę. Morderca musiał o tym wiedzieć.
O tej sprawie pisaliśmy ostatnio kilka miesięcy temu, gdy wyznaczono nagrodę za pomoc w ujęciu sprawcy. Pisaliśmy o tym tutaj:
Nie wiemy czy miało to związek z ogłoszoną nagrodą, ale właśnie nastąpił przełom w tej sprawie!
– Policjanci z KWP Poznań wrócili na miejsce zabójstwa Henryka Kujawy z Łopuchówka. Dzięki nowoczesnym badaniom zawęzili krąg potencjalnych sprawców. Cień podejrzeń pada na osoby z bliskiego otoczenia zmarłego – wyjaśnia policja i dodaje:
– Na miejscu zabójstwa policjanci przeprowadzili oględziny. Technicy zabezpieczyli liczne ślady, które zostały poddane analizom. Zostali także przesłuchani liczni świadkowie. Wszystkie wnioski wskazywały na to, że pan Henryk znał swoich zabójców i wpuścił ich do mieszkania.
Policjanci zajmujący się tą sprawą wrócili na miejsce zbrodni w Łopuchówku. W celu zdobycia nowych danych wykorzystali najnowszy skaner 3D, którym dysponuje Polska Policja.
Przypomnijmy, że do tego zabójstwa doszło w maju ubiegłego roku, w niewielkiej wsi Łopuchówko (gmina Murowana Goślina). W jednym z mieszkań zostały znalezione zwłoki samotnie mieszkającego Henryka Kujawy. Miał 66 lat i był emerytowanym drwalem.
Mężczyzna nie żył od kilku dni. Zginął od ciosów zadanych ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem. Od samego początku był przyjęty motyw rabunkowy zabójstwa. Z mieszkania zginęło 30 tys. zł, które pan Henryk odkładał na remont.
Ciągle jest dostępny policyjny telefon zaufania – nr 887 310 309. Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tys. zł. Dla osoby, która przekaże informacje pomocne w ustaleniu sprawców.
Źródło: KWP w Poznaniu