Bardzo gorącym tematem ostatnich dni i tygodni są Wybory Prezydenckie 2020. Jak zwykle w Polsce opinie są podzielone, tak jak podzielone w wielu sprawach jest nasze społeczeństwo.
Nie ma wątpliwości, że takie wybory muszą się odbyć, gdyż nasza Konstytucja nie przewiduje funkcjonowania III RP bez urzędującego Prezydenta. Pytanie brzmi tylko kiedy i w jakiej formule?
Ostateczny termin wyborów korespondencyjnych bez wprowadzania stanu wyjątkowego to 23 maja 2020 (sobota), ale takie wybory odbyłyby się w Polsce pierwszy raz i warto je dobrze przygotować, a nie robić tego pod presją czasu. Przykłady Francji, Bawarii czy Szwajcarii pokazują, że można takie wybory dobrze przygotować i nie jest to żaden zamach na demokrację.
Rząd chciałby przeprowadzić wybory prezydenckie jak najszybciej, mając argumenty konstytucyjne i swoje racje polityczne. Opozycja ma odwrotne zamiary, licząc że odsunięte w czasie wybory zmienią diametralnie sondaże kandydatów lub nawet wymianę kandydatki (PO). Opozycja ma ciężką zagwozdkę, bo jak wytłumaczyć społeczeństwu, że „chcemy demokracji, ale nie chcemy wyborów nawet korespondencyjnych” lub „chcemy upadku PIS, więc chcemy stanu wyjątkowego realizowanego przez PIS”.
Na stole jest jeszcze propozycja Gowina, czyli przedłużenie kadencji Prezydenta Dudy o 2 lata (na co sam PAD podobno się zgodził, pomimo dużych szans na reelekcję), ale nie ma tutaj zgody opozycji na zmianę konstytucji. Nie ma co, czekają nas „gorące” dni z epidemią i wyborami w tle. Szkoda tylko, że w tak trudnych i ciężkich chwilach rząd z opozycją nie potrafią porozumieć się ponad podziałami….
OLD SPICE, wielbiciel historii, dobrego rocka, kina, sportu i pięknych kobiet