Do tej niecodziennej sytuacji doszło wczoraj w Chodzieży.
Tyle się mówi o ogromnym obłożeniu pracą medyków. Codzienne, zwykłe wezwania, a do tego jeszcze epidemia koronawirusa. Tym bardziej oburza i zadziwia zachowanie 61-letniej mieszkanki Chodzieży.
Wczoraj, czyli w czwartek 15 października alarmowo wezwała ona karetkę pogotowia ratunkowego. Po dojeździe okazało się, że nie było żadnych uzasadnionych podstaw zagrożenia życia czy zdrowia, a kobieta wezwała służby medyczne, bo nie miała pieniędzy na taksówkę, a chciała pojechać do lekarza.
Medycy zawiadomili policję o bezpodstawnym zgłoszeniu. Mieszkance Chodzieży grozi teraz areszt, kara ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. złotych za bezpodstawne wezwanie Zespołu Ratownictwa Medycznego.
– Takie nieodpowiedzialne zachowanie może spowodować, że ktoś rzeczywiście potrzebujący pomocy, nie otrzyma jej na czas – tłumaczą chodziescy policjanci.
Co ciekawe, to nie pierwszy taki wybryk tej pani.
– Nie tak dawno, bo tydzień wcześniej, ta sama kobieta bezpodstawnie kilkanaście razy dzwoniła na numer alarmowy, uniemożliwiając tym samym skorzystanie z numerów alarmowych osobom naprawdę potrzebującym natychmiastowej pomocy – wyjaśniają funkcjonariusze.
Źródło: KPP Chodzież