Mieszkańcy ulicy Lipowej do radnych: To KPINA i przejaw AROGANCJI władzy

Dziś wągrowieccy radni najpewniej za bezzasadną uznają petycję mieszkańców ulicy Lipowej.

Przypomnijmy, że część mieszkańców ulicy Lipowej jest przeciwna powstaniu w Parku 600-lecia skateparku i dlatego petycję w tej sprawie wysłali do władz miasta. Komisja skarg i wniosków uznała jednak, że petycja jest bezzasadna i dzisiaj będze rekomendować radnym jej odrzucenie. Do tej decyzji postanowili się odnieść sami mieszkańcy.

Komentarz mieszkańców ul. Lipowej do projektu uzasadnienia uchwały rady miejskiej w Wągrowcu:

Propozycję uzasadnienia uchwały w sprawie naszej petycji uważamy za kpinę i szyderstwo z nas,  zdrowego rozsądku i dobrych obyczajów. Jest to przejaw arogancji władzy w najczystszej postaci, która chce naruszać nasze słuszne prawa. A dodatkowo wprowadzać zamęt i zamieszanie wśród mieszkańców na zasadzie divide et impera (dziel i rządź). Nawet tytuł naszej petycji przerobiono. Brzmi on w całości „Petycja w sprawie projektów, które mają być lokowane w Parku 600-lecia (jak również jego funkcjonowania)”. Kwestię jego funkcjonowania po prostu pominięto. A jest to najistotniejsze.

Autorzy tego uzasadnienia nie odnoszą się do żadnego z argumentów, pytań i postulatów przedstawionych w petycji i to ma być odpowiedź?:

– Dlaczego zlikwidowano niedawno skatepark w szkole nr 4 – brak odpowiedzi.

– Postulujemy stworzenia logicznej koncepcji funkcjonowania Parku 600-lecia, pytamy czy jest

jego regulamin? – brak odpowiedzi.

– Domagamy się zapewnienie tam ładu i porządku – zero odniesienia się.

– Dopytujemy o rolę firmy ochraniarskiej w ochronie Parku, na czy ona polega? (być może jest zbyt mała lub nieadekwatna do potrzeb) – brak jakiejkolwiek odpowiedzi.

– Jest to miejsce demoralizacji młodzieży, twierdzimy, spożywa się tam alkohol – co to nas obchodzi, zdają się mówić radni – i nie dają żadnej odpowiedzi.

– Jeśli nam przeszkadzają hałasy i zakłócanie ciszy nocnej, mamy składać roszczenia w oparciu o art. 51 Kw – wiemy o tym doskonale, piszemy o tym w petycji, tyle tylko, że autorzy uzasadnienia mają ten problem gdzieś i udają, że ich to nie dotyczy – to nie nasz park.

– Monitoring w Parku, piszemy, nie spełnia żadnej roli, jest tam chyba 7 kamer, prosimy o podanie przykładów, że jest inaczej – zero odpowiedzi. To klasyczny przykład wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto: niby coś jest, ale w praktyce nie ma.

– W sprawie ograniczenia prędkości na ul. Lipowej na odcinku sąsiadującym z Parkiem każą nam się zwracać do starosty. To od czego są władze miejskie? Mieszkańcy mają pracować za nie i załatwiać takie rzeczy?

My też jesteśmy mieszkańcami Wągrowca, mamy swoje prawa takie same jak inni. Kto się za nami wstawi? Władze miejskie zamiast szukać właściwego rozwiązania, które zadowoli wszystkich, wolą prowokować konflikty. Świadczy to o niskiej jakości tych rządów. A przecież można ulokować ten skatepark np. w Ośrodku Sportu i Rekreacji – tam jest jego naturalne miejsce i nie budziłoby to niczyich zastrzeżeń. Sztuka rządzenia jest sztuką kompromisów – czego tu wyraźnie brakuje. W uzasadnieniu pisze się, że „Park… powinien być urządzony zarówno pod kątem aktywnej rekreacji jak i spokojnego wypoczynku”. Ciekawe jak wypoczywać spokojnie w pobliżu skateparku? Z zatyczkami w uszach? Pewne rzeczy się wykluczają. Autorzy uzasadnienia najwyraźniej mylą też park z obiektem sportowym, np. z OSiR-em. Czemu dają zresztą wyraz w całym tym dokumencie.

W innym miejscu możemy przeczytać, że: „Komisja (ds. petycji) stwierdziła, że park jest przestrzenią publiczną i wszyscy mieszkańcy mają tam prawo wstępu”. Czy ktoś twierdził, że tak nie jest? Do czego w zasadzie odnosiła się ta komisja? Czy na pewno do naszej petycji? Mamy wątpliwości, a nawet pewność, że nie. Czy z faktu, że ktoś ma prawo wstępu do parku wynika, że może tam robić, co chce?

Park 600-lecia jest małym parkiem położonym w środku miasta, właśnie z tego powodu nie można tam lokować aktywności, które są uciążliwe dla mieszkańców z nim sąsiadujących, jak również chcących po prostu wypocząć w ciszy i w spokoju w parku. Jest tam największy w powiecie plac zabaw, linarium, siłownia oraz miasteczko ruchu. Zaraz może ktoś wymyśli karuzelę i tor samochodowy, i co jeszcze? O szczegółach, jak to funkcjonuje, piszemy w naszej petycji. Właśnie dlatego akcentujemy kompletny brak spójnej koncepcji Parku 600-lecia (parku jako parku, a nie obiektu sportowego, jak również rozrywkowego – dla lubiących wypić i zabawić się pod gołym niebem, szczególnie nocami). A komisja swoim stanowiskiem, niespójnym i pełnym sprzeczności, gdzie próbuje łączyć ogień z wodą, to potwierdza.

Dlaczego nie tworzyć innych parków, dodatkowych obiektów sportowych, dyskotek pod gołym niebem itp. w innych częściach miasta? Dlaczego upieracie się, by wszystko to było pod naszymi oknami? Chętnie pojedziemy do skateparku (lub innych obiektów tego typu) położonego pod oknami przewodniczącego rady, członków komisji ds. petycji, innych chętnych radnych lub pomysłodawców projektu. Będziemy tam wpadać na nocne imprezy, z głośną muzyką, krzykami itp.; oczywiście kiedy nam będzie pasować – dniami i nocami. Wasi sąsiedzi będą też z pewnością bardzo zadowoleni – szczególnie ci starsi, schorowani, idący rano do pracy, uczący się, mający egzaminy następnego dnia itd.

Na projekty z budżetu obywatelskiego mogą głosować osoby nieletnie. Najprawdopodobniej projekt budowy skateparku przeszedł głosami dzieci i młodzieży, tym bardziej że uprawiano za nim intensywną propagandę w szkołach. Nie twierdzimy, że ta inwestycja nie powinna powstać, jednak nie w tym miejscu. Poza tym, ten park naprawdę nie może funkcjonować jak do tej pory – jako zupełny miszmasz i bezhołowie. My też chcielibyśmy korzystać z parku. A i ze skateparku niektórzy z nas chętnie by skorzystali, lecz nie tam.

Dziś, w dobie walki z koronawirusem, burmistrz mówi w mediach, że chce jak najszybciej wybudować ten skatepark i już spotyka się z wykonawcami (skąd ten pośpiech?). Ludzie tracą pracę, każda złotówka się liczy, a panu burmistrzowi śpieszno wydać ok. 250 tys. zł na skatepark. Może lepiej odłożyć tę inwestycję, a niemałe przecież pieniądze wydać na ważniejsze potrzeby, choćby na walkę z koronawirusem? Skatepark zaś wybudować, najlepiej kryty i w zupełnie innym miejscu. Wilk syty i owca cała.

Mieszkańcy ulicy LIpowej

Related posts

KOBIETY: Będzie u nas BEZPŁATNA mammografia [ZAPOWIEDŹ]

W tajemnicy przed żoną chciał wyjść do sklepu. Nadział się na płot. Potrzebna była pomoc strażaków! [FOTO]

OSTATNIE POŻEGNANIE: Odeszła od nas Marianna Marczyk