W wągrowieckim domu kultury zamieszanie. Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi, ponoć lada moment mają odwołać dyrektorkę – Natalię Kuklińską.
Burmistrz Jarosław Berendt jednak zapewnia, że jest z niej bardzo zadowolony i o odwołaniu wcale nie myśli. Na potwierdzenie tych słów dał jej… Nie, nie podwyżkę, ale zastępcę do pomocy. Panią dyrektor ten gest wpędził w taką euforię, że ponoć długo płakała w swoim gabinecie (na pewno ze szczęścia). A jak już przestała, to od razu udała się na zwolnienie lekarskie. Ponoć ma być baaaaardzooo dłuuuugieee…
Burmistrz tak bardzo ceni panią dyrektor, że już zapowiedział dla niej kolejne atrakcje, na przykład kontrolę w tej jednostce. Dodam, że zastępcę powołano bez konkursu, a ten hojny gest pracowników tego kulturalnego przybytku ponoć tak zachwycił, że część zamierza szukać nowej pracy.
Jak w filmie „Miś”. „Warunki na zgrupowaniu miałyśmy bardzo dobre. Wszystko to zasługa naszego prezesa. I nieprawda, że nad łóżkami dach przeciekał, tym bardziej że prawie wcale nie padało. Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!”.