Pochodzący z Damasławka piłkarz na murawie zagrał w podstawowej „11-tce” i znów trafił do siatki.
Mecz z San Marino to miał być spacerek dla polskiej reprezentacji. Co prawda wygraliśmy 7-1, ale momentami, zwłaszcza gdy w drugiej częściej meczu na murawie pojawiło się sporo debiutantów, było, delikatnie mówiąc, tak sobie.
Nas cieszyć może dobra postawa pochodzącego z naszego powiatu Karola Linettego. Po bardzo dobrym meczu z Albanią, Karol w spotkaniu z San Marino na murawie pojawił się od początku. Grał całkiem dobrze, miał także udział przy golu Roberta Lewandowskiego, sam trafił do siatki przed końcem pierwszej części spotkania, a po zejściu naszego najlepszego zawodnika nawet przejął od niego opaskę kapitana.
Pochodzący z Damasławka piłkarz grał do 78 minuty i w zgodnej ocenie większości komentatorów jest jednym z wygranych tego zgrupowania, bo udowodnił trenerowi Sousie, że warto na niego stawiać. Jest wielce prawdopodobne, że w środę w arcyważnym spotkaniu z Anglią wybiegnie w podstawowej jedenastce.
SPORT.PL
Karol Linetty – 4 (w skali 1-6).
– Koledzy pewnie wypomną mu akcję, w której jeden z rywali przepuścił mu piłkę między nogami. A zupełnie poważnie – bardzo dobry mecz. Na początku asystował przy golu Lewandowskiego, w końcówce pierwszej połowy sam trafił do siatki. Jest w formie i należy się go spodziewać w meczu z Anglią.
KAROL LINETTY – 7 (w skali 1-10)
– Chyba największy wygrany obu wrześniowych meczów reprezentacji. Albanii i San Marino strzelił po golu, w Serravalle przejął też opaskę kapitana od Roberta Lewandowskiego. Wygląda, jakby pomocnik Torino FC wychodził z cienia. Grał dość odważnie, pokazywał się do podań, dyrygował tempem akcji Polaków. Poważny kandydat do gry przeciwko Anglii w podstawowym składzie.
MECZYKI.PL
Karol Linetty – 8 (w skali 1-10)
– Przytomna asysta głową przy pierwszym golu Lewandowskiego i wreszcie zasłużona bramka na 4:0. Dobry występ Linettego, swoje zrobił, podkręcił reprezentacyjne statystyki.
PIŁKA NOŻNA
Karol Linetty – 4 (w skali 1-6)
– Trafił do siatki, zanotował asystę, jednak w przekroju całego swojego występu był jednak bardziej dyskretny. Gdy tylko miał piłkę przy nodze, dobrze wykonywał swoje zadania.
TVP.SPORT
Karol Linetty – 6 (w skali 1010)
– Wprowadzał spokój do gry. Szybko dostrzegał wolne przestrzenie i potrafił posłać tam piłkę. W drugim meczu z rzędu strzela gola. Sprytnie wyskoczył zza pleców obrońców i wykorzystał podanie od Roberta Lewandowskiego. Ostatnio wyraźnie umocnił pozycję w zespole Sousy.
WESZLO
Karol Linetty – 6 (w skali 1-10)
– U Paulo Sousy ma dobre liczby. Mecz z San Marino skończył z golem i z asystą na koncie. Sympatycznie wyglądała jego współpraca z Robertem Lewandowskim – obaj mieli dobre wyczucie do swoich zamiarów. Kiedy gra Polski się kleiła, wypadał bardzo przekonująco, ale cień na jego występ rzuca druga połowa. Linetty został na boisku i jest współodpowiedzialny za to, że biało-czerwoni momentami przegrywali środek pola, że nie potrafili narzucić własnych warunków słabszemu przeciwnikowi w tym okresie. Miał być liderem na murawie, ale po raz kolejny pokazał, że może być istotną częścią większej układanki, ale jej motorem napędowym – raczej nie.
Fot. PZPN