Ostateczny wyrok w tej sprawie zapadł pół rok temu, ale dopiero teraz Sąd Okręgowy w Poznaniu go upublicznił.
Daniel G. ma 34 lata, jest wągrowczaninem. Zaczął działać na początku maja 2014 roku. Metoda była prosta. Ze wspólnikami dzwonił do starszej osoby, podawał się za „wnuczka” i prosił o pożyczkę po rzekomym wypadku.
Działał w całym regionie: województwie wielkopolskim i kujawsko-pomorskim. Okradał starsze osoby między innymi w Gnieźnie, Złotowie, Słupcy, Czarnkowie, Wrześni, Żninie, a nawet w rodzinnym Wągrowcu.
Metoda zawsze była taka sama. Oszuści dzwonili do ofiary, podawał się za wnuczka, mówił o zmyślonym wypadku, który spowodowała lub spowodował członek jej rodziny i prosił o znaczną sumę pieniędzy na odszkodowanie. Daniel G. przeważnie osobiście od ofiar odbierał pieniądze.
Był skuteczny, bo ze wspólnikami wyłudzał znaczne kwoty. Jakie? Raz było to 29 tys. zł, innym razem 23 tys. zł, a zdarzyło się nawet 70 tys. zł!
Wpadł w połowie czerwca – na gorącym uczynku został zatrzymany przez policję.
Łącznie od maja do czerwca 2014 roku Daniel G. dopuścił się kilkunastu przestępstw. Sąd uznał go winnym w 9 z nich. Początkowo sąd skazał go na 1,5 roku więzienia, ale w maju tego roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu podniósł karę więzienia do 2 lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
Dodatkowo Daniel G. decyzją sądu dodatkowo musi naprawić wyrządzone szkody poprzez zapłatę poszkodowanym blisko 300 tysięcy złotych.
Fot. policja.pl