Czy to była ŚMIERĆ z SAMOTNOŚCI? Zmarłą katechetkę wspomina ksiądz Tomasz Kruszelnicki

Fot. Damian Klamka/East News Tasma policyjna.

Jeszcze w piątek kobieta była w biurze parafialnym, zamawiała mszę za swoją mamę. Była roztrzęsiona jak nigdy.

W niedzielę w Wągrowcu w jeziorze Durowskim natrafiono na ciało topielca. Okazało się, że to 59-letnia kobieta, wieloletnia katechetka w parafii św. Wojciecha i szkole podstawowej numer 4 w Wągrowcu.

– Kobieta przez lata uczyła religii w parafii św. Wojciecha w Wągrowcu. Jednak od czterech lat ze względu na chorobę nie pracowała – mówił Radiu Poznań ks. Tomasz Kruszelnicki, proboszcz parafii św. Wojciecha w Wągrowcu.

– Niewątpliwie jest to dla nas duży dramat, bo przez lata była bardzo dobrą katechetką. Jednak była też osobą samotną. Mama jej zmarła, a siostra mieszka w Anglii. I pewnie się też pogłębiała ta samotność. W piątek była jeszcze u nas w biurze parafialnym. Zamawiała mszę za mamę. Jak mówią świadkowie była wtedy roztrzęsiona jak nigdy. W piątek była jeszcze u nas w kościele, dlatego jej śmierć była dla nas szokiem i zaskoczeniem. Być może przerwała kurację farmakologiczną – tak myślę. Nikt nie przypilnował. Nie miała bliskich obok siebie. Po prostu choroba – wspomina zmarłą proboszcz.

Na razie nieznany jest termin pogrzebu zmarłej kobiety. Sprawę tej śmierci bada wągrowiecka prokuratura. To standardowa procedura, gdy przyczyny śmierci nie są do końca jasne.

Źródło: Radio Poznań

Related posts

Policja łapała piratów drogowych. Rekordzista pędził 142 km/h! [FOTO]

OSTATNIE POŻEGNANIE: Odeszła od nas Krystyna Kiestrzyn

BEZ SŁÓW: Pokaz akrobatyczno-cyrkowy [FILMY/FOTO]