„Wybita szyba w oknie, porysowany samochód – to wszystko wina bociana” – relacjonuje dokonania ptaka serwis internetowy gazety „Fakt”.
Bocian pojawił się w tym roku na posesji pana Pawła Maryniewskiego z Morakowa w gminie Gołańcz. – 15 lat temu postawiłem na swoim podwórku słup, by bociany mogły zakładać gniazda. Przez lata nigdy nie było problemu z tymi ptakami. W tym roku było inaczej. Jednej nocy obudziło mnie stukanie, myślałem, że to sąsiad, kiedy otworzyłem drzwi nikogo nie było. Obszedłem podwórko i zobaczyłem bociana – relacjonuje „Faktowi” pan Paweł.
Przez miesiąc ptak miał terroryzować okolicę – zniszczyć dwa samochody, porysować dziobem szyby, a jedną nawet wybić. – Nie wiemy dlaczego to robił, dawaliśmy mu jedzenie, wtedy się uspokajał. Przestał latać z samicą i młodymi na łąkę, cały czas „pilnował” posesji – kontynuuje swoją opowieść w „Fakcie” Paweł Maryniewski.
Niestety, zwierzę znaleziono martwe w sąsiednim ogrodzie. Być może bocian został potrącony przez samochód, bo zdarzało się mu chodzić po drodze. Po swojej śmierci stał się jednak bohaterem ogólnopolskich mediów.
Cały artykuł „Faktu” możesz przeczytać TUTAJ.
Co ciekawe, o panu Pawle Maryniewskim było w kraju głośno całkiem niedawno, bowiem to właśnie on znalazł słynny czerwony balonik, który przyleciał do nas aż z Berlina. Nasz artykuł o ciekawym znalezisku podchwyciło wtedy wiele ogólnopolskich mediów. Historię opisaliśmy w tekście CIEKAWOSTKA. Weselny balonik z Berlina doleciał aż do nas!