Ciekawy wywiad z pochodzącym z Wągrowca dwukrotnym medalistą Mistrzostw Świata opublikował dzisiaj portal TVP Sport.
Nasz „Król Artur” w rozmowie z Sarą Kalisz opowiada między innymi o tym, jak spędza czas epidemii w Borach Tucholskich, ale też wspomina czasy sportowej kariery.
Wychowanek Nielby wraca w tych wspomnieniach między innymi do czasów, gdy stawiał w Wągrowcu pierwsze kroki na drodze do wielkiej kariery. Szczypiornista mówi, że sportowcem stał się z przypadku i tłumaczy, dlaczego jego syn nie poszedł w ślady ojca. Przyznaje też, że w czasach studenckich nie stronił od alkoholu, a nawet sam wyrabiał wódkę.
Siódmiak mówi w wywiadzie również o tym, że pomimo łagodnego usposobienia, jego pozycja na boisku nieraz wymagała od niego brutalnej gry i że zdarzało mu się nawet łamać przeciwnikom nosy. Wspomina też, jak zmieniło się jego życie po słynnym rzucie, który dał Polakom awans do półfinału Mistrzostw Świata w 2009 roku.
Cały wywiad z najsłynniejszym szczypiornistą z Wągrowca możesz przeczytać w artykule pt. „Artur Siódmiak: nie stroniłem od imprez czy bójek. Znalazłem jednak spokój [WYWIAD]” opublikowanym na portalu TVP Sport.
Artur Siódmiak jest srebrnym i brązowym medalistą Mistrzostw Świata w piłce ręcznej. Zasłynął jedenaście lat temu rzucając bramkę w ostatnich sekundach meczu z Norwegami. Dzięki temu trafieniu zespół Bogdana Wenty awansował do półfinału Mistrzostw Świata.
Wychowanek Nielby w Polsce (poza Wągrowcem) grał w Wybrzeżu Gdańsk i Warszawiance, a potem w klubach niemieckich, francuskich i szwajcarskich. Swoją karierę zawodniczą kończył w niemieckim TuS Nettelstedt-Lübbecke, czyli w klubie, w którym od czterech lat występuje inny wychowanek Nielsy, Łukasz Gierak.
A co dziś porabia Artur Siódmiak? Po zakończeniu kariery sportowej mieszkający w Gdańsku wągrowczanin prowadzi między innymi fundację i akademię piłki ręcznej swojego imienia. Ponadto został ekspertem telewizyjnym i komentuje mecze piłki ręcznej.
Źródło: TVP Sport