W ostatnim czasie nasi czytelnicy coraz częściej donoszą nam o sporym zatłoczeniu w szynobusach jeżdżących na trasie Wągrowiec-Poznań.
Czytelnicy zwracają uwagę na warunki podróży w godzinach szczytu szynobusami Kolei Wielkopolskich na linii Wągrowiec-Poznań. Pasażerowie są zmuszeni do jazdy w niesamowitym ścisku, do tego stopnia, że na przystankach podróżni muszą być „upychani” z zewnątrz, żeby była możliwość zamknięcia drzwi pojazdu.
Ścisk w szynobusach jest tak duży, że zdarzają się przypadki omdlenia. Dodatkowo część ściśniętych pasażerów nie ma możliwości chwycenia się czegokolwiek, przez co w momencie gwałtownego hamowania są narażeni na niebezpieczeństwo upadku.
Sytuacja ma związek m.in. ze zbyt małą pojemnością szynobusów w stosunku do rzeczywistego zapotrzebowania, które wzrosło z powodu tego, że obecnie do szkół średnich uczęszcza (i dojeżdża) znacznie więcej uczniów (tzw. podwójny rocznik), niż w latach poprzednich.
Spytaliśmy o ten problem spółkę Koleje Wielkopolskie, która przyznała, że sytuacja jest jej znana i wynika z czasowego wyłączenia z eksploatacji aż czterech szynobusów. W związku z tym przewoźnik ma ograniczone możliwości zwiększenia składów.
Dyrektor Pionu Techniczno-Eksploatacyjnego Marek Pawicki w piśmie skierowanym do nas poinformował jednak, że spółka podjęła decyzję o doraźnym wydzierżawieniu dodatkowych dwóch pojazdów i uruchomiła już procedurę przetargową.
Koleje Wielkopolskie podpisały także umowę na dostawę co najmniej czterech nowych trójczłonowych szynobusów, jednak termin dostawy pierwszych z nich przewidziano dopiero za rok. Jest to działanie długoterminowe, ale nowe pojazdy mają charakteryzować się znacznie większą pojemnością, co powinno poprawić warunki podróży w godzinach szczytu.
– Za obecne utrudnienia przepraszamy, zapewniając, iż w ramach posiadanych możliwości będziemy podejmować operacyjnie wszystkie działania w kierunku dostosowania oferty przewozowej do wzrastającego popytu – deklaruje dyrektor Pawlicki.