Ostatnio pani Aneta pokazała nam całą kuchnię grzybów. Teraz powaliła nas na kolana.
Wraz ze zdjęciami napisała do nas: – Rekord pobity! 130 kilogramów „prawdziwego”!
A gdzie je zebrano?
– Oczywiście Borne. Wszyscy narzekają, że grzybów brak. A jak ma się swoje miejsca, to grzybów jest tyle, że tylko nie ma mocy przerobowych – wyjaśnia pani Aneta i dodaje, że nie boi się, iż zabraknie na nie miejsca:
– Mamy zamrażarki do dużych gotowanych, a reszta na suszenie I rozdajemy po znajomych. Przyjemność ich zbierania jest na pierwszym miejscu. Ten relaks. I tu, i tu, i tam… Ech, niesamowite. A jak ktoś by chciał czerwone kozaki to zbierać można przyczepkami – zachęca pani Aneta do grzybobrania.