W lasach pod Wągrowcem jest ponoć wysyp grzybów.
To dobra nowina, zła jest jednak taka, że trzeba wiedzieć, gdzie ich szukać.
Do naszej redakcji zgłosił się pan Leszek, dosłownie z bagażnikiem swego auta, wypełnionym grzybami, niektóre z nich ważyły około 2 kilogramów. I to w dodatku same tylko borowiki szlachetne, czyli tzw. prawdziwki!
Pan Leszek jak każdy grzybiarz swojego miejsca nie zdradzi. Zachęca tylko do tego, aby się na grzyby wybrać.